W tym Nowym 2017 roku, witam Państwa serdecznie i po przyjacielsku. Gdyby ktoś poczuł się niedoceniony lub przerażony. Zapewniam -wszystkie wpisy są tylko po to, aby je sobie lekko i przyjemnie poczytać, a czasem się wzruszyć. Nigdy nie piszę o kimś konkretnym, moje obserwacje życiowe są jasne i dają upust w tymże blogu. Jeśli ktoś wyczuł podstęp lub jakąś inna podobną sytuację, to jest jego indywidualna sprawa. Za wszystkie e-maile i sms-y z życzeniami noworocznymi, pięknie wszystkim dziękuje. W Ten Nowy 2017 Rok wkroczyliśmy dzięki Ani z restauracji Belwederska [pięknie tam śpiewa ]Namówiła nas, gdy składała nam życzenia świąteczne. Nie mieliśmy jeszcze planów na zakończenia roku, ale Ania była niezwykle skuteczna. Szybko podjęliśmy decyzję, a póżniej już trzeba było tylko dodzwonić się do sanatorium Marconi w Busku Zdroju, w którym już bywałam, i ustalić miejsce noclegu. Wiedząc, że to krótki termin i może już nie być wolnych pokoi, zadzwoniłam do recepcji, ale miła pani poinformowała mnie, żeby zadzwonić do biura rezerwacji następnego dnia. Nie czekając do jutra zadzwoniłam mimo późnej pory do znajomego masażysty Rafała, też z Buska Zdroju. Rafał pracuje w sanatorium MSWiA w Busku, znamy się od prawie dwóch dekad. Po krótkiej i serdecznej rozmowie jego przemiła żona Edyta postanowiła mi pomóc i załatwiła nam pokój w pięknie położonym w parku zdrojowym, sanatorium Marconi, za co Tu i Teraz dziękujemy. W centrum parku zdrojowego istniały od 1836 roku tzw,Łazienki ,czyli główny gmach zdrojowy ,wybudowany przez architekta Henryka Marconiego,Urodzonego w Rzymie w 1792 roku zmarł w 1863 w Warszawie. Więcej informacji i ciekawostek o samym architekcie jak i o wspaniałym sanatorium znajdziecie w internecie,bo warto... Sylwester ,piękna pogoda,słońce tak świeciło,że utrudniona była trochę jazda,ale emocje sięgały zenitu. Świat się cieszył,że My możemy pojechać gdzieś razem i cieszyć się sobą. To nasz pierwszy Sylwester...Nowy Rok... Plany wobec siebie mamy ambitne i zarazem szczere,więc z Waszą pomocą i dopingiem ,szybko i sprawnie dotrzemy do kolejnych i miłych wydarzeń. Byliśmy na miejscu po 14.00 .Przemiła i uśmiechnięta pani w recepcji powitała nas serdecznie,wręczyła klucze i życzyła dobrej zabawy . I także się stało,bo potem było już tylko miło i przyjemnie. Poznaliśmy przeuroczego pana Mirosława,który był organizatorem całego balu,pokazał nam stolik,który już czekał na nas. Za kilka chwil opiszę cały bal,ze szczegółami.....
Komentarze
Prześlij komentarz