To tylko ,,zajawka” tego, co przed nami. Teraz jestem trochę zapracowana, bo wirus, bo tempo, bo inni, bo warto pomagać. Napiszę [ mimo wszystko] jak znajdę chwilkę wolnego czasu, o tym jak lekceważymy te wszystkie zalecenia medyków, bliskich i troszczących się o nas. [ nie miałam na myśli tych z Wiejskiej] o nich nie warto wspominać, nie mają nic do powiedzenia, poza tym, że trzeba płacić ZUS, podatki, składki i planować wydatki[ a w sumie twierdzą, że jakoś to będzie]
W dobie całej tej pandemii, nie jest łatwo nawet zalać wrzątkiem torebki z herbatą czy ziół na spokojność i odporność, a co dopiero mówić o tym, by zdrowym być, odpowiedzialnym czy bezpiecznym. Tyle napięcia, entuzjazmu, ale i bezsilności jeszcze w nas nigdy nie było- coś tu skrobnę jak opuści mnie złość i przerażenie ostatnimi doniesieniami ze wspomnianej ulicy i nie tylko. Zdrówka życzę i czytajcie mnie, bo różnie bywa, a tam w archiwum [ jak przetrwać, jak udoskonalić, jak ugotować, jak żyć bez internetu, telefonu czy wody lub prądu] wsio jest.
Komentarze
Prześlij komentarz