Skoro lato, wakacje i czas wolny, to jakże mogłabym wymagać czegoś, co wymaga trochę ,,pomyślunku” inwencji twórczej czy też użycia wysiłku fizycznego.
Adam Słodowy- moje lata dzieciństwa i młodości- popularyzator wszelkiego majsterkowania i twórczego myślenia. Autor wielu książek {hehe, teraz to walnęłam} jak łysy grzywką o parapet.
Zrób coś sam; zaprojektuj swoje mieszkanie, ogród czy pozbieraj myśli. Zasadź roślinki takie jak Ty lubisz, a nie inni. Kup coś, co się przyda, a nie zaimponuje tym, którzy wpadną na kawę. Ugotuj to co lubi Twoja rodzina, bliscy, a nie to, co wypada upichcić i pochwalić się na fb. Pozbieraj zioła i zrób herbatkę, albo zaskocz bliskich swoim talentem artystycznym.
Upiecz ciasto z głowy, a nie z przepisu jakiejś mrukowatej laluni, która uaktywniła się dzięki znanemu programowi telewizyjnemu. Zrób laurkę z dzieckiem, stempelki z kartofla czy karmnik dla szpaka. Zrób coś, co wywoła emocje, te prawdziwe i długofalowe. Zrób w końcu coś sam {sama} bez instrukcji i podpowiedzi. Zrób coś, co ucieszy i z czasem zaskoczy. Takie nierówne rabatki, takie ponadczasowe redlinki czy niefortunnie posadzone dalie- niech cieszą, bo są jak najbardziej szczerym i oddanym zjawiskiem i naszym osobistym procesem relacji z tym, co ważne.
Własnoręcznie przyrządzone kluseczki, zjawiskowy haft w świątecznym obrusie czy zwykły kompot z jabłek. Takie rzeczy uskrzydlają, ale nie wszystkich. Są osoby, które się wiecznie nudzą, które leniwie zerkają na zegarek i czekają końca; jak Solejuk po pracy. Pastelowe kolory mieszkań, bure narzuty, szare poduchy, równe trawniki, chińskie zabawki, czcze pogaduchy, niedzielne sumy, poniedziałkowy kac i… tyle na dziś. Zmęczyłam się tym szperaniem w szafach pełnych sarkazmu, ironii i wszędobylskiego znudzenia.
Komentarze
Prześlij komentarz