Wstyd mi za

 




Za dzieciństwo, które minęło bezpowrotnie, za wszelkich rodziców, kuzynów i ,,polejwodów'' przewijających się przez rodzinny dom. Wstyd mi za zachowania bliskich i dalszych pobratymców, za mało kontaktowe ciotki i zakompleksionych stryjów. Za czas oddany za kromkę chleba, za taki czy inny seks, za troskę, która i tak jakoś, odnalazła się w całym tym zamieszaniu. Po procesach pojednawczych, po odnajdywaniu prawdy i kłamstwa wstyd mi za naiwność, do której nawoływał kościół katolicki. Wstyd mi za napięcie jakie towarzyszyło każdemu spotkaniu z bliźnim. Wstyd mi face to face z chamskim familiantem, który dwa razy w roku próbuje życzyć mi szczęścia. 

Upokorzona bajkami wszelkiej maści oszustów, którzy stawali na drodze, stałam się silna i zdecydowana- jednak żal, że nastąpiło to zbyt późno. Konsternacja do barwnych i irytujących kaznodziei, którzy rzucali nadzieję jak psu pęto kiełbasy. Wstyd za ,,macherów'' od reklamowania złudzeń, mrzonek i szemranych ideologii. Wstyd za zaufanie dane  tym, którzy na to nie zasłużyli. Wstyd za przedwczesny entuzjazm i za wyczerpanie psychiczne z nim związane. Wstyd za ,,wychodzenie przed szereg'' za wybaczanie wrogom, tylko dlatego, że znane katolikom pismo o tym mówi. 

Dla wspomnianych zacytuję profesora Marcina Matczaka; ,,Chcę tylko przypomnieć, że także wśród Polaków są zoofile i pedofile. Mimo to nie uznajemy sami siebie za naród zoofili czy pedofili, obejmujemy Polaków opieką medyczną i dbamy o ich godność. Przypisywanie winy grupie za występki jednostek jest głupie i faszystowskie, rządzie RP'' Takich i podobnych zjawisk można wymieniać wiele, ale Polak - Cebulak wie swoje. 

Wstyd mi za tendencyjnych obywateli, za nieciekawych świata, za mało zaangażowanych w sprawy polskie, sąsiedzkie czy rodzinne. Wstyd mi za tych, którzy tworzą zagrożenie i brną w takowe jak mucha do gówna. Za tych, którzy niszczą kraj, Konstytucję, zasady współistnienia i wszelkie dobra naturalne- tylko dlatego, że tak można. Wstyd mi za rządzących [poprzednich i obecnych] którzy po dojściu do władzy myślą tylko o swojej parszywej dupie. Wstyd mi za śmierdzących leni, którzy brzydzą się pracy. Wstyd za buców grzebiących w nosach w czasie jazdy samochodem jak też i za tych, którzy mają ochotę zabić na drodze. Rozmawiają podczas jazdy samochodem przez telefony, piszą smsy, poprawiają makijaż czy też jedzą. 

W sumie to świat zmierza ku zagładzie, więc cóż; nie żal mi nikogo, a wstyd...to kraść, z konia spaść i źle ulokować uczucia.

Komentarze