Jesteś tym, co jesz.


Nie! o tym już wszystko napisali, przedyskutowali i postawili kropkę. W obecnych jakże barwnych i mało odpowiedzialnych czasach żyjemy tym, co usłyszymy, zobaczymy w próżnych i niby rozśmieszających filmikach {są wesołe, ale po paru sekundach to ściek i raczej trudno przyswajalny produkt} Gdybym jadła zdrowo i zgodnie ze swoim wymagającym lub nie organizmem, pewnie żyłoby się lżej. Jednak w biegu, zjadam coś zakupionego między przymierzeniem taniej kiecki, popijam już i tak chłodną kawą w niby ekologicznym kubku, bo taki trend. 


Nijak ma się obecnie powiedzenie; ,,Jesteś tym, co jesz'' marny z nas gastronom, kulinarny odkrywca czy hermetyczny znawca specjałów modnych czy też tych ze stołu króla Stasia. 

Jesteśmy tym, co widzimy, słyszymy i rozpamiętujemy przed snem. Jesteśmy łasi na pochlebstwa, ubodzy w znajomość chociażby swojskiej, polskiej kuchni. Jesteśmy podatni na to, co z zewnątrz, trzeba jeść trawę, to jemy. Trzeba korzystać z mało wietrzonych lokali z przyrządami do gimnastyki, to odwiedzamy je, nawet dwa razy dziennie. Jest cała masa przykładów złych i dobrych, ale to my sami mamy je odróżnić, oddzielić i zrobić z nich pożytek, ale po co? Jak lepiej nic nie robić. Jesteśmy tym, czym karmi nas złudny i jeszcze kolorowy świat. Pragniemy MIEĆ, nie być, a szkoda. 

Jesteśmy obrażeni na cały świat, niewiele przyswajamy wiedzy, ale za to, uznajemy się za najmądrzejszych na świecie. Stawiani pod mur, zaprzeczamy temu, co jeszcze rok temu było naszym priorytetem. Staliśmy się robocikami, trollami i bezwzględnymi pyszałkami bez jakichkolwiek manier, pozytywnych zachowań i krzty współczucia. Codziennie przyswajamy już nie setki czy tysiące, ale miliony złudnych i nieprawdziwych informacji- tylko po to, by iść do przodu, nie stać nieruchomo w miejscu. Jednak to porażka nas wszystkich, to zapędzenie nas do lodowatych pomieszczeń, bez pomocy i wsparcia. 

Sami godzimy się na taki stan, ufamy bezgranicznie temu, co poda ON, ten w naszym mniejszym lub większym urządzeniu przenośnym. Nie szukamy lekarza wśród przyjaciół czy znajomych, nie pytamy o niego, ale to ON podpowiada nam, gdzie znajdziemy właściwego. Podobnie jest z jedzeniem, zakupem mebli, ścierek, ciuchów czy butów. Jesteśmy na skraju upadku moralnego, nasza pozycja spadła do zera, utraciliśmy zbyt dużo, by mieć jeszcze szansę na odkopanie się z tych gruzowisk. Niemoralne postępowanie- jak podaje ON- internet! A czymże jest nasze codzienne zachowanie? Koniec kariery? - Przecież my ją dopiero rozpoczęliśmy, jednak ze złym skutkiem, a może warto zacytować byłego premiera,, Nieważne jak zaczynasz- ważne jak kończysz''  Jak na OBserwatora Świata przystało, patrzę w szklaną kulę i zerkam na czarnego kota, a czas mija, lat przybywa, a karawana jedzie dalej- ciekawe, gdzie się zatrzyma? W właściwie rzecz biorąc ... kiedy to wszytko jebnie ?

Komentarze