Psychoza to czy uczucie?


Cytuję z ,,Alchemia uczuć'' Paweł Walewski w ,,Puls'' luty 2023. ,,Tylko czy z miłości w ogóle da się wyleczyć, jak z ostrej psychozy? ...,,Sporo osób nabiera się jeszcze na feromony, uchodzące za nowatorski eliksir, choć są najzwyklejszym produktem przemiany naturalnych hormonów; testosteronu, progesteronu i oksytocyny. Tak jak w całej medycynie naturalnej, odkryto w nich żyłę złota, bo naiwni klienci spryskują nimi ubrania i skórę, gdyż wierzą w dobre efekty...''



Czym jest miłość, a raczej zakochanie w XXI wieku? Czego oczekujemy po ewentualnym zakochaniu się? Czym zaskoczy nas ukochana osoba, a może czym my ją zaskoczymy? Czy istnieje jeszcze coś takiego jak domowa kuchnia i jej zasoby, improwizujące romantyczny poranek? Czym jest kolacja we dwoje? Czym zaskoczyć partnera, by czuł się zaopiekowany, doceniony? Ile w nas z Julii i Romeo? z Izoldy i Tristana? Czy podanie placebo spowoduje takie same skutki jak wyśniony amant na progu domu? - {można zostać cichym obserwatorem mojego pisania, wzmocnić mnie i uczynić więcej czynników i procesów względem Tych, którzy myślą pozytywnie}



Jednak znów muszę zacytować; ,,Alchemia uczuć'' -Puls luty 2023. ,, Również badania dotyczące poziomu serotoniny sugerują, że miłość i choroba psychiczna mają wiele wspólnego. Gdyby porównać jego spadek u osób ostatnio zakochanych z notowanym u pacjentów dotkniętych zaburzeniami obsesyjno- kompulsywnymi, był podobny'' - za internetem,,obsesje- związane z lękami, impulsami, natręctwami czy wyobrażeniami'' Fajnie byłoby poczytać na ten i podobny temat. 


Zatem; psychoza to czy uczucie? Skoro miłość uzależnia, sprawia czasem ból, a czasem przyjemność to jak ją nazwać, gdzie ją ustawić w naszym codziennym życiu? Jak traktować, gdy dopadnie i jak ujarzmić, gdy staje się trudna do opanowania? Zakochanie, motyle w brzuchu, stan lekkości i beznadziei. Jak zapanować nad nią, z jakim pietyzmem i czułością stawić jej czoła? Skoro już nam się przytrafiła, to znak, że zasłużyliśmy na nią- mowa o miłości, zauroczeniu, intymności, wrażliwości i całej tej niezwykłej otoczce. 




Dbajmy o szczegół dnia i nocy, o osobę, partnera, kogoś, z kim dzielimy czas, posiłki, rozmowy, każdą wolną chwilę. Doceńmy uczucie, otoczmy opieką i troską to, co nagle stanęło nam na drodze. To nie o serce chodzi, o jego kontury i jasne przesłanie, ale o nasz mózg i wszystko to, co dzieje się w momencie pierwszych sekund, minut i godzin, gdy nasz organizm, a raczej nasz wzrok uchwycił tę jedyną osobę na świecie. Nasz mózg i jego minuta po minucie działania, dadzą nam wiele do myślenia. Już nieprzespane noce, ale i zdemolowany na jakiś czas cały świat, z tą jedną, jedyną myślą- Czy damy radę wspólnie dobrnąć do końca swoich dni? Czy potrafimy uzupełniać się, podobnie myśleć, szokować innych swym zachowaniem. Tylko My, wyłącznie My i Nasze Uczucie!!! 

Czy się to komuś podoba czy nie, my chcemy, my mamy prawo być szczęśliwymi. Jednak nigdy na innym nieszczęściu, a na zdrowym i świadomym procesie, w poczuciu odpowiedzialności za swoje czyny. Miłość to czy tylko zakochanie? Na to, to już sobie odpowiedzcie sami, przypadków jest tyle ile nas na planecie Ziemia. Walentynki i cały ten mydlano- sercowy biznes mało mnie obchodzi. Raz w roku mam kochać, mam kupić kwiaty, zrobić romantyczną kolację. Mam kupić czerwoną bieliznę, mam pokazać całemu światu jak ktoś mnie kocha! A może jednak lepiej pozostać przy stereotypie, wysłuchać się nawzajem, popatrzeć w oczy, posłuchać wspólnie muzyki, potańczyć przy niej. To takie proste, a jakie efekty...wystarczy spróbować i nic nie kosztuje- tylko My i cały świat wokół nas. Czyż nie jest to piękne? Moim zdaniem cudowne i prawdziwe. 

Komentarze