Kocham Maj.


Miłością ogromną, te dłuższe dni i krótsze noce. Ten ptasi trel i szum wiosennej magii. Pokaz niezwykłych obłoków na niebie, odcienie bzów i tulipanów. Ech, chce się żyć, pragnie się zaplanować coś o czym marzyłam od dawna. Fotel wśród drzew i chaszczy, pośród metrowego lubczyku i zapachu odradzającego się oregano. Ach! Co to jest za Maj...choć momentami lodowaty wiatr z przebłyskami niepewnego słoneczka, to i tak cieszy bardziej niż kolejne zero w banku. {już słyszę buuu, po tym zerze} Maj, to czas mojego świętowania, chwila zadumy nad tym, co najistotniejsze, a mianowicie; Kto da znak życia 15 maja??? W czasach świetności, w momencie, w którym dawałam z siebie więcej niż mogłam, telefony nie miały końca, teraz ...no właśnie, TERAZ! raczej- teraz?

Cieszy każda, nawet najmniejsza  roślinka, każdy nowy odrost hortensji, wszystko to, co związane z przyrodą, naturą -teraz zaskakuje bardziej niż kiedykolwiek. Mój świat się przebudził z zimowego snu i potrwa zapewne aż dotąd, dopóki zrobię wszystko w ogrodzie i przygotuję go do kolejnego,  zimowego odpoczynku. 


Tylko tyle i aż tyle na dziś, więcej - o śpiewie rozkochanego w locie kosa, pukającego w starą sosnę dzięcioła i gromady rozanielonych boćków, znajdziecie oczywiście w moim archiwum; sprzed roku, dwóch czy trzech lat. Tam dopiero się działo, zabaw hucznych, imprez i spotkań w plenerze wiele bywało. Czym popijano wysmażoną na rumiano karkóweczkę, kto z kim i po co zasiadał do stołu. Maj ma w sobie coś z kochanka, rozkocha i odchodzi...Czyż nie?


 Czekasz z utęsknieniem na ten piękny, ciepły, barwny i zjawiskowy Maj, On nadchodzi, a po Nim już tylko wrzesień i jesień. Co dobre przemija niczym piękny sen, zbyt krótkie to nasze, polskie lato. 


Warto czerpać jak najwięcej z tych nadchodzących dni, tygodni i miesięcy, cieszyć się tym, co istotne, co wokół. Piękna nie trzeba szukać za tysiącami kilometrów, kilkugodzinnym lotem, a tuż tuż, za rogiem. Tu motyl, tam pracowity trzmiel uwijający się niczym maratończyk zerkający na metę. Tam zagon marchewki, a w innym miejscu kwitnące śliwy, jabłonie i wiśnie. Zielona trawa, przezroczysta woda w lokalnym strumyku, jeszcze nie skażona tym, co ,, zły człowiek'' ma do niej zamiar dodać. Bitwa pstrokatych srok o gniazdo trwa od świtu do zmierzchu, kto wygra, okaże się w najbliższym czasie. Piękny Maj, kolorowy miesiąc, najcudowniejszy moment w roku, właśnie wkracza w półmetek, uszanujmy to, bądźmy dla siebie milsi i bardziej serdeczni, bo warto! A propos; Ktoś przybył w Waszym życiu, właśnie w Maju, a Kogo zabrakło właśnie teraz... 

Komentarze