Z kuchni Zosi.


Skoro dziś mamy czwartek, to znaczy tylko jedno. Wielkimi krokami zbliża się weekend, sąsiedzkie grillowanie, spotkania [pierwszo-komunijne] czy chociażby to, że następny tydzień to już tradycyjnie Dzień Matki. O tym szczególnym Dniu, napiszę w ciągu tygodnia, bo mam już pewien szkic, a i tak co roku mam co pisać. Przejdę szybciutko do mojego dzisiejszego przepisu, a mianowicie prostego, smacznego i niedrogiego. [Warto poszperać w archiwum mojego bloga i poczytać o Dniu Matki] było tego sporo. A propos przepisów, wpisów i innych- można je udostępniać na Fb, Tt i innych platformach, podawać dalej itp... {ja już wolna od mediów społecznościowych, ale byłabym bardzo zadowolona, gdyby ktoś ,,szepnął słówko itd}. Bez tego, ani rusz. Takie czasy.





Kilogramowy kawałek surowego, w miarę chudego boczku, kilka wędzonych śliwek, ser ,,Halloumi'' [jest w ,,biedrze'' i nie tylko] torebka szpinaku [miałam jeszcze zamrożony z ubiegłego lata, ale ten z marketu też może być] olej, śmietana, sól, pieprz, zioła według uznania i mielona słodka papryka. Zapomniałam o jednym, istotnym składniku; chęci zrobienia czegoś w kuchni. Teraz większość społeczeństwa nie lubi ,,tytłania'' się w mące, mielonym mięsie czy mieszania w garnkach. Obecnie jedzenie pochodzi ,,od kuriera'' ...z baru obok czy knajpy, która wrzuca to, co zalega magazyny, ale za to jest na topie. 



Boczek kroimy na długie, cienkie paski [ po długości boczku] Czasem są tak cienkie, że wręcz dziurawe, ale to nic nie szkodzi. W każdy taki pasek wkładamy śliwkę [bez pestki] i plasterek sera. Wcześniej pokrojone paski nacieramy solą i ziołami. Zawijamy ser i śliwkę, wkuwamy wykałaczkę [ jedną nie więcej] i wkładamy do wyłożonego żaroodpornego naczynia, wyłożonego niedbale skrawkami boczku, polanego kapką oleju i wyłożony szpinak. Wersja ,,wege'' też istnieje, plastry bakłażana, ech! mogłabym siedzieć w kuchni i tworzyć, lubię to. [Jeśli macie jakieś pytania, służę pomocą]...




Układamy zwinne pakuneczki z boczku, sera i śliwki [ można dać suszone pomidory, cebulę czy cukinie lub bakłażana] Co jakiś czas wkładamy na szpinak, a pod boczusiowy pakuneczek - śliwkę i kawałek sera. Do nagrzanego do 180 stopni piekarnika wkładamy naczynie ze smakowitą zawartością, na około 30- 40 minut. Przed włożeniem do piekarnika, każdy mięsny kawałek smaruję olejem rzepakowym. Po wyjęciu, zalewam wystający szpinak i szparki między kieszonkami z boczku wyborną śmietaną. Podaję z ryżem, kluskami śląskimi czy kopytkami [ mogą być modne ostatnio Gnocchi] Zresztą, podane z samą sałatą smakują wyśmienicie. Polecam! I życzę smacznego, bo warto [ to raptem chwila, a jak smakuje] 

Komentarze