Czym zawiniła Ona- Planeta?


Nie sposób teraz wyjaśniać, mędrkować, szukać za i przeciw. Nie czas na dywagacje, a tym bardziej na deliberacje i kalkulacje. Te - już po za nami. Planeta będzie się bronić, będzie stawiać opór tym, którzy w ostatnich latach Ją zlekceważyli, wzgardzili Nią, oczekiwali jeszcze więcej, niż można było. Od milionów lat, sama dawała radę, aż do momentu, gdy pojawił się on- człowiek, podobno istota cywilizowana, świadoma swoich czynów, oddana Tej, która żywi, dba i się stara. Jednak stało się inaczej, odkąd światem zaczął rządzić pieniądz, ten oto magiczny świat,  zaczął się kurczyć, marnieć, powoli obumierać. 

W ostatnich latach wszystko się zmieniło. Pragniemy więcej uwagi, troski i czułości, nie dając nic w zamian naturze.
Człowiek przepada za tym, co daje radość, co daje złudne szczęście. Błyskotki, maskotki i życie codzienne ponad stan, już nikogo nie dziwi. Marnujemy tony jedzenia, ubrań, rzeczy potrzebnych przez moment. Planeta umiera powoli, zanikają cieki wodne mniejsze i większe. Burzy się tajga,  sawanna i tereny podbiegunowe, a dotychczas zapierająca dech w piersi fauna i flora znika na zawsze.



Pola uprawne do tej pory, lasy, bagna stają się domem dla tych, co lubią blichtr i lekceważenie tego, co w naturze najistotniejsze; stabilizacja i empatia. Liczy się zysk, ten po trupach, aby na szczyt, aby więcej, by stać na czele, za wszelką cenę, nawet wyniszczenia setki tysięcy hektarów żyznej ziemi. Domy na wyspach; Tokio, Dubaj, Malezja, Singapur...itp. Te gigantyczne monstra powstają w błyskawicznym tempie, zabierając części oceanu, nie dając w zamian nic. 

Kłamstwo, obłuda, ciągłe eksperymentowanie na żywym organizmie, by zyskać, by wydobyć jak najwięcej, by MIEĆ- nie BYĆ.  Pisałam rok, dwa i trzy temu, o obłędnym i bezwzględnym konsumpcjonizmie, o nadciągającej zagładzie planety, o naszej frustracji. O braku szacunku względem tych, którzy upaprani w ziemi ornej, ale człek niczym osioł, wciąż nic nie chce pojąć. Woli patrzeć na wesołe i miłe dla oka kadry, nienawidzi, gdy nakazuje mu się posłuszeństwo wobec Planety. A co tam; ,,#godzinadlaZiemi'' odfajkowana, fotki nieźle się sprzedały...Jednak- Czy o to nam wszystkim chodzi? #Zysk #materializm #komercja #pożądanie


Musi mieć pełną lodówkę[ co z tego, że za chwilę większość z tych smakołyków z końca świata, wyrzuci do kosza] Nowa para spodni, choć w szafie ich ponad setka. Takie wynaturzone i wypacykowane larwy z telewizorni mają, to czemu ja nie mogę mieć. Pytanie tylko; Po co? Brak nam własnego myślenia, brak czasu na istotne - aspekty dotyczące życia na Ziemi. Jednak to wszystko zagraża naszej planecie, bo odkąd pojawił się na niej człowiek, siał tylko zło, nie liczył się z nikim i niczym. Co z tego, że raz w roku wyjdziemy na ulice i zademonstrujemy swoje; ,,Coś dla Planety'' czy namalujemy laurkę z niebem i słońcem, wrzucimy na ,,insta'' fotę, że czyścimy świat. Jednak kolejnego dnia zamówimy w necie kolejną partię ciuchów. 



Planeta niszczeje, zamiera, budzą się demony, wulkany. Topnieją lodowce, znikają setki tysięcy hektarów lasów, bo człowiek cywilizowany musi mieć to i owo, lepsze od sąsiada, droższe, bo skoro od świtu do nocy w robocie, to na coś trzeba tę kasę wydać. Lepsze auta, wygodniejsze domy, ekskluzywne podróże, a po nich smród i fura śmieci w lokalnych wodach czy mokradłach, gdzie jeszcze wiek temu żyły ryby. Teraz ich mniej, a do roku 2050 mogą wyginąć wszystkie, smak halibuta czy dorsza pozostanie nam sobie dośpiewać. Nasz zatrważający pęd za wszystkim stał się obsesją globalną, brak nam czasu na rozmowę z bliską osobą, brak znajomych i prawdziwych przyjaciół. Wszystkim się spieszy do bogactwa, do zysku, do ciągłego bycia ,,na świeczniku''...Może chwila refleksji? ...cdn.

Komentarze