Do kapustnej kolekcji, oczywiście brak mi świątecznego bigosu, lub jego wersji postnej, ale także smacznej. Oczywiście kwaśnica, kapuścianka czy czy po prostu zupa z kiszonej kapusty, na wędzonym boczku i oczywiście z mączno- cebulową zasmażką. Już zrobiło się ciepło i przyjemnie, a to za sprawą zwykłej główki, jędrnej i niedrogiej. Ta główka jest szczególnie o tej porze [późna jesień, środek zimy czy wczesna wiosna] najsmaczniejsza. Nie mówcie głupstw, że bąki, że nieprzyjemne zapachy...Po słynnych kebabach, ulicznych przekąskach walimy bardziej niż ruscy swymi rakietami w sąsiadów. [ wpis z 28. 10. 2023 pt, ,,Kapuściana, staropolska'' Czy też ,,Obiad bez ptaka'' z 3.02.2023 wystarczy kliknąć...więcej wpisów lub czytaj więcej w archiwum, polecam się i życzę smacznych potraw z kapusty.
Pozwólmy sobie ,,na chwileczkę zapomnienia'' I przy niedzieli, delektujmy się tzw. Colesławem. Zakupiony w markecie? - Nie! - zrobiony własnoręcznie, bo to tylko; 1/4 główki kapusty starta na tzw. mandolinie [ szeroka, ostra jak brzytwa tarka] trzy marchewki starte na normalnej tarce do warzyw, ale na grubych oczkach. Czerwona cebula {dwie sztuki} pokrojona na drobne kwadraciki, ciachana na desce do krojenia. Do tego sól, by odważnymi ruchami wygnieść i zmiękczyć kapustę, dodać marchewkę, cebulę, pieprz i oczywiście majonez 100 % z pobliskich Białut, najlepszy na polskim rynku. Wymieszać i dać kilkanaście godzin, by nabrał mocy i wdzięku. Surówka Colesław poleca się na niedzielne podjadanie.
Komentarze
Prześlij komentarz