Za co Ją lubię?

#Mazowsze #natura #przyroda #wiosna #niekradzione #własnytekst
Mowa oczywiście o wsi polskiej. Taki przyjemny wpis w archiwum pt; ,,Co słychać na wsi'' z 29 kwietnia 2022 roku i wiele innych, podobnych skłoniło mnie do podsumowanie tego, z czym mam do czynienia w ostatnich dziesięciu latach. Jest pięknie, mimo deszczu i marcowego chłodu. Gdzieniegdzie krokus, przebiśnieg czy nieśmiało wynurzające się łodyżki piwonii. Pączki na bzach, magnoliach czy też na wiśni. Słychać pierwsze ptasie zaloty, czuć [mimo, że jakiś wieśniak- prostak, bo inaczej nie da się go nazwać- wrzucił do pieca cały uskładany plastik] -to i tak chwilami zapach ziemi, powietrza i nadciągającego deszczu kipi wokół. [Szybko uciekły, sarenki.] Nie po to piszę, że protesty, że chłop z unijnej kasy nie potrafi zrezygnować, ale Tu jest Ok!


4 pory roku Vivaldi.
W mieście nie zrobię tych rzeczy, tam są inne sprzęty i okoliczności, i dobrze. Tu, na wsi jest zupełnie inaczej. Mogę wywietrzyć kołdrę, wytrzepać chodniczek. Mogę wypić kawę wśród zieleni, wśród zaprzyjaźnionych roślin, ptaków i pszczół. Jeszcze całego, tego fruwającego towarzystwa brak, ale jak tylko przyjdzie pora, to zacznie się kąsanie, srocze skrzeczenie czy chowanie jedzenia przed muchami. Tak zawsze było na wsi, były zwierzęta gospodarskie, to i muchy były, obecnie jakoś jakby na wymarciu. Można od maja do września poleżeć na trawie i patrzeć na chmury. Wieś to ciężka praca, przygoda i oddanie. Wieś jest dla myślących, z nimi przetrwa. Buraki rosną w polu, a kultura sama się obroni. Patrzę realnie i...mam swoje, wyrobione zdanie. Lubię wieś, nie zawiodę jej, jak na tę chwilę- układ jest stabilny.


{ta niezwykła fotka powstała w zupełnie innych warunkach}
Można rozbić biwak, rozłożyć basen, udawać, że jest się na wczasach, tylko po co? Ja lubię wieś taką, jaka jest. Bez udziwnień, bez ładowania w nią nowinek cywilizacyjnych- sama sobie poradzi. Wiadomo; lubimy wszelkiego rodzaju udogodnienia, ale bez przesady. Wieś to wieś i sama powinna się obronić. Jakieś sprzęty, niepasujące do niej działania,  tylko niszczą to, co jeszcze z niej zostało. Wieś posiada magiczną moc, pod warunkiem, że się tę moc docenia. Wypucowane salony, marmurowe łazienki, przestronne kuchnie to na wsi niemal standard, jednak wciąż jestem za wiejską izdebką, z kaflowym piecem i kuchnią z fajerkami. To już tylko wspomnienia, ale są wciąż mi bliskie, więc piszę o tym. Cdn. Polityka mnie nie interesuje, amen.

Komentarze