Zielony ci on.

 

Groszek cukrowy, bo o nim mowa. Niezwykle zdrowy, delikatny i odporny, a przede wszystkim łatwy w uprawie. Mrówki nie podchodzą do niego, nie wyżerają mu korzonków, ślimaki raczej nie mają czego szukać w jego okolicy. Wsadzasz do ziemi pod koniec [ja to zrobiłam po 20 marca] a raczej powinno się pod koniec kwietnia, albo na początku maja. Mróz, a raczej niespodziewane wiosenne przymrozki, mogłyby go zniszczyć. Tak jak tu wspomniałam, wysadziłam go w marcu i okryłam kołderką z agrowłókniną białą. Nety podają nazwy inne; agrotkanina, geowłóknina itp. Oczywiście w czasie suszy, szosa sucha...ale trzeba zaglądać do środka i podlewać to, co jeszcze nie wykiełkowało, albo to, co już delikatnie pcha się do słońca. Godziny dreptania, minuty podpatrywania i jest! Zbiory groszku właśnie się rozpoczęły.

Jak podają tu i tam, a przede wszystkim - z doświadczenia już sporo wiem na temat groszku, to samo zdrowie. Ponieważ groszek cukrowy to przysmak nie tylko dzieci [moja wnuczka przepada za nim] Skubie w zielonych redlinkach, w poszukiwaniu grubych, wypukłych i słodkich - jak ona to mówi ,,cukiereczków''. Ten mniej pękaty można wcinać razem ze strączkami, jest niezwykle cenny i bogaty w witaminy i składniki mineralne. Zawiera antyoksydanty, hamujące proces starzenia, wzmacnia naszą odporność  itp. Nie będę się rozpisywała, bo to, co chcecie i tak wyszperacie w netach. W moim ogrodzie jest go dość sporo, dojrzały, wyłuskany i zamrożony - wystarczy do następnego sezonu. Pyszota ze spaghetti, zupy i jajecznicy...


Komentarze