Aronia.

 

Po zerwaniu, poleca się zmrożenie owoców, ale ja robię,,na szybko''.
Cierpka, kwaskowata i trochę skomplikowana jest aronia. Jednak warto teraz i trochę później zaopatrzyć się w nią i przetworzyć na okres jesienno- zimowy. Podjęłam ryzyko i coś wyszło, a ile uciechy ze zrywania [nawet w te upały] Myśl, że w zimowe wieczory otworzę słoiczek czy buteleczkę- bezcenna. Sok z dodatkiem jeżyn i odrobiny cukru, dżemik z aronii, malin i dzikiej róży. Nie będę zanudzać, mało komu chce się zrobić taki smaczny i zdrowy deserek. Jednak warto zainwestować, postać przy kuchennym blacie, a po jakimś czasie spojrzeć na słoiczki. Te po kilku minutach ,,pykają'' zamykają się i dają nam wiele do myślenia. Ktoś powie; To tylko aronia, jakieś czarne, niemrawe i mało smaczne kuleczki. Jednak aronia, to bardzo zdrowy owoc.

Wiele by można było pisać, przytaczać i porównywać, ale aronia zaskakuje swym efektem końcowym. Dla alergików, sercowców, niejadków i diabetyków- aronia ma cały ogrom zalet dla naszego zdrowia. Niewiele sama wymaga, rośnie właściwie w każdych warunkach. Pod warunkiem, że pokochamy ją. A jak tu nie zaprzyjaźnić się z tak cennym owocem. Nie potrzeba nam bananów, pomarańczy czy awokado. Wystarczy, że zaopiekujemy się aroniowym drzewkiem, a ono da nam wiele szczęścia i rozkoszy o tej porze roku. To cud natury. Za moment o Pigwie...A, zapomniałabym- naleweczka z aronii...za każdym razem wyborna.


Komentarze