Wydelikaconym być.

 

Wrażliwym na głupotę, próżność i kłamstwo. Słyszę innych, czuję innych. Tłumaczenie się tak ostatnio na topie; Mam ADHD i nic mi nie zrobicie!- nijak ma się do tego, co wokół. Chrapanie, sapanie, dyszenie, trzepotanie rzęsami, potrząsanie nogami, obgryzanie paznokci czy głośne siorbanie napoju z dwulitrowej butli. Przeżyłam ponad pół wieku, przeważnie z dotykającymi mnie odgłosami, szmerami i wzdychaniami,  i co? - i teraz wiem, że trzeba walczyć o siebie, nazywać sprawy po imieniu. Tupnąć nogą, walnąć pięścią w stół, a jak trzeba to przyłożyć.

Jednak gdyby to wszystko było takie proste, gdybyśmy mogli reagować zawsze tak, jak powinniśmy. Za wszelkimi zachowaniami, kryje się cała masa zasad moralnych i nie tylko. Przykazania kościelne mówią katolikom jak żyć, a jednocześnie wymykają się spod kontroli. Kłamiemy, zdradzamy, żyjemy w obłudzie, hipokryzji oraz braku szacunku dla cudzych przekonań i praktyk. Fałszujemy rzeczywistość, uczestniczymy w nieuzasadnionej krytyce, po to, by na moment pożywić się próżnym rozanieleniem. - Może jednak lepiej mieć ,,na wsio wyjebkę'', stać się zimnym draniem. Nie narzekać, a nad sobą popracować, ruszyć dupsko i do przodu. Nic samo się nie zrobi. Amen.


Komentarze