Skoro czas karnawału, to nadeszła chwila na odrobinę luksusu. To tylko moment, trochę zaangażowania i dobry produkt główny; żółtka, mąka, kwaśna śmietana i [ w moim przypadku piwo, zamiast octu czy spirytusu] Przesiewamy dwie szklanki mąki, dodajemy sześć żółtek;- śmietana i piwo uzupełniają masę na faworki czyli nasz chrust. Ciasto musi się dobrze wyrobić, nie być za rzadkie, ani za gęste. Po wyrobieniu na stolnicy, tłuczemy wałkiem jak pijaka, co nakłamał. Walimy, patrzymy czy nabiera delikatnej struktury, tym samym kruszeje, to spowoduje bąble w wysmażonych faworkach. Z całej masy tniemy na małe kawałki, wałkujemy na dość cienko, kroimy na wąskie paski, a w nich 3-4 cm dziurki, by przewinąć, a tym samym uformować naszego chrusta. Smażymy na czym lubimy, po wystudzeniu lecimy z cukrem pudrem i już...
Komentarze
Prześlij komentarz