Jesienią ubiegłego roku, wspominałam TU o sadzie pana Janusza, o Jego jabłkach, śliwkach i gruszkach. Moja przygoda z zaprzyjaźnionym sadem trwa w najlepsze, póki żyje pan Janusz i pozwala wszystkim chętnym na zbiory. Samemu się zrywa, rozmawia, przygląda się roślinom- jest bardzo przyjemnie. To pan Janusz decyduje o etapie końcowym czyli finansowym, ale dla obu stron jest to korzystny układ. Ten sad mieszczący się niedaleko miasta #Błonie tuż za #OSP #Bieniewice powinien być traktowany niczym zabytek, pałac, park ze sztuką. Powinny odwiedzać ten sad szkolne wycieczki, przekazywać wiedzę na temat uprawy owoców, działania pszczół i nas, ludzi. To niezbędna wiedza dla przyszłych pokoleń. Sad jeszcze daje radę, brak w pobliżu wielohektarowych upraw, powoduje, że nie trafiło tam wszelkie robactwo i choroby. Póki co.
Komentarze
Prześlij komentarz