Tak właściwie,to nie mam nic do pogody,ale trochę daje nam się we znaki.Takie zimno o tej porze,to tylko u nas.Jakby tych nieszczęść jeszcze było mało,to jeszcze pogoda daje znać o sobie.Już tak było cieplutko i masz babo placek ..temperatura spadła do czterech stopni.Przed nami długi,jak co roku majowy weekend.Chyba każdy coś sobie zaplanował ,a jak nie to zawsze można sobie…pogrilować u znajomych.Podtuczyć się,bo przecież to jest przyjemne tylko w danej chwili,a póżniej kobitki rozpaczają nad tym,że się nie mogą zmieścić w sukienke.Kwiecień to taki ładny miesiąc w roku,bo my jesteśmy po zimie i mamy pewne plany na spędzenie lata.Czasu mamy dość dużo na to ,aby dojść do wymarzonej formy.Takie biesiady na wolnym powietrzu są wskazane,ale chyba z gumą do żucia w buzi.W innym przypadku[wcześniej opisanym]grozi nam efekt zamałej sukienki.To są takie niby drobne przekąski,oszukujemy się,wmawiając,że boczku tłustego raczej nie,ale już kiełbaska tak.Nic w tym złego jak zjemy kiełbaske,ale jedną,a nie pięć sztuk.Dodamy do tego sałatke,grilowany chlebek i już wiadomo.Na noc zamiast jednej tabletki na przeczyszczenie musimy połknąć trzy.A i głowa może boleć,więc tabletka w pogotowiu.Tak oto zaczyna się wiosna,radosna.Osobiście lubię kwiecień,nie tylko dlatego ,,,że w połowie mam urodziny,ale to taki stan duchowy.Budzi się wszystko do życia.Lubię zapach powietrza i świeżo zoranej ziemi.Mogę siedzieć i tkwić w jakimś polu i patrzeć na tak piękną właśnie o tej porze -nature.Ptaki tak pięknie śpiewają,jeden przez drugiego stara się piękniej.Starają się jak mogą ,zakładają rodziny,dbają o wszystko,o kazdą gałązkę.Tak jak my ludzie,też się śpieszą,by nikt nie wykradł im tego co najważniejsze.Tylko w kwietniu widać taki ruch,póżniej wszystko staje się tak jak u nas ludzi-bardziej nudne.Ptaki latają wolniej,nie śpiewają tak pięknie,są bardziej zajęte i mniej je widać.Tylko koty przechadzające po płotach wiedzą czego szukają.One polują na te biedactwa,więc trzeba by pomóc ptakom budować gniazda wyżej tak,aby koty nie mogły zniszczyc ich dorobku.Sama widzę jak to się dzieje,ale nie mam na to za bardzo wpływu.Jeszcze nie fruwam,a przecież powinnam.Dziś jest bardzo silny wiatr,pewnie nad morzem jest sztorm.Lubię tak sobie patrzeć na sztorm,on mnie uspokaja.Może dziwne,ale taki ogromny szum i huk jest czasami darem losu.Powoduje,że chce się czekać z nadzieją na koniec wiatru.Przychodza wtedy takie myśli,które nigdy pewnie w normalnych warunkach by nie przyszły.Myśle np.gdzie jest koniec morza,albo co by było jak by nie było wody.To musiał by być straszny widok.Sztorm daje nam wiele do myslenia,a zarazem wiele obaw i strachu.Straszny jest nocą,gdzie nie widac nic oprócz szalejącego wycia wody.Morze jest wtedy czarne i spienione.Ale wystarczy wsłuchac sie w ten dziki szum i …chce się żyć.Chce się naprawde żyć ,bo po kwietniu przychodzi cudowny i rozkoszny MAJ.Ale o nim już napiszę za parę dni.Lubię KWIECIEŃ-kocham MAJ.
Komentarze
Prześlij komentarz