Witam po krótkiej przerwie,bo chyba już zaczynam tęsknić jak nic tu nie piszę.Tak się złożyło,że miałam kilka ważniejszych spraw.Tytuł dzisiejszego wejścia podałam właśnie taki,bo z niecierpliwością dziecka czekam na te wakacje.Mam już szczeże dosyć tego porannego wstawania,dręczenia moich dzieci ,aby wszystko robiły w biegu.Robienia naprawdę wszystkiego w biegu i pośpiechu ,w ciągłym stresie.Teraz,przez dwa kochane miesiące nic takiego nie będzie miało miejsca.To nie znaczy ,że będzie się działo niewiadomo co?ale będzie chociaż spokojniej i przyjemniej.Lubię też lato za to,że noce są takie romantyczne i ciepłe.Owoce są słodkie i jest ich właśnie teraz cała masa.Nie trzeba wyjeżdzać niewiadomo gdzie,aby …było miło.Jedyne co przeszkadza i nawet nie chce się o tym myśleć ,to komary i jakieś tam cholerstwa ,ogromne ,fruwające i bardzo denerwujące.Nie ma mowy o posiedzeniu na powietrzu właśnie wieczorem ,bo te paskudztwa krążą i nie dają żyć.Ja wyjeżdzam nad morze i właśnie się z tego powodu też cieszę,bo tam nie ma takiej ilości tych owadów.za to jest straszna ilość turystów,ale to mi nie przeszkadza.Robię swoje ,mam tam ogród,który wymaga opieki i w każdej wolnej chwili w nim siedzę i działam.Jak mam ochote to sobie z niego wyskakuje i patrzę przez ogrodzenie ,jako turysta ,na swoją pracę.Czasem wyjdę z tego ogrodzenia ,do ludzi i wyjdę na plażę.Tam właśnie teraz w sezonie nie jest przyjemnie.Masa półnagich ,spragnionych promieni słonecznych ludzi ,wpływa na mnie jak pity w nadmiarze alkohol….Wracam z tego miejsca szybciej niż poszłam.Plaże wolę jednak poza sezonem ,jest wtedy pełna uroku i zupełnie inna niż właśnie teraz.Powietrze jest super,jest apetyt na wszystko…nie powinnam pisać na co jeszcze.Ale cóż w moim przypadku tyle mojego co sobie tu napiszę,ale nigdy nie mówię nigdy.Kocham morze i mogę w nie patrzeć bez ograniczeń czasowych.Zawsze w nim coś zobaczę ciekawego.nawet mały stateczek gdzieś w oddali robi wrażenie.Myślę wtedy ,co by było gdybym tam była na ty statku,albo kto tam płynie i jeszcze takie tam …Albo co by było ,gdyby nagle nie było wody,to byłby napewno straszny widok.Narazie,wiem ,że jadę i tyle .Jak tylko będe miała możliwość napisania kilku zdań z pobytu w trakcie to napewno to uczynię.Gdyby nie było takiej możliwości to po powrocie po 15 lipca napiszę ,bo póżniej w sierpniu też mam zamiar tam jechać.Wracam w lipcu,bo moje córki wyjeżdzają na obóz,a mnie może uda się wyjechać na obóz tenisowy,to moje marzenie,bo bardzo lubię tenis.Nic tu wyjątkowego się nie wydarzyło,więc pozostawiam moich wiernych czytelników na krótko.Pozdrawiam i życze dobrej pogody i letniego humoru.
Komentarze
Prześlij komentarz