To słowo to przepraszam... takie niewinne, skromne, staroświeckie. Nie zawsze łatwe i niekiedy trudne do wypowiedzenia. Wystarczy powiedzieć, a świat wydaje się ładniejszy, słońce jaśniejsze, wiatr łagodniejszy. Trudne i magiczne, ale dające wiele radości i korzyści. Czy jesteśmy w domu, na ulicy, w centrum handlowym czy w sytuacji bez wyjścia. To słowo ma przyszłość, ale przy nas i z naszym udziałem.. Wystarczy uśmiechnąć się i wypowiedzieć, a już nic się nie liczy innego, tylko my, i to słowo. Ono przyniesie ulgę, zedrze z nas osłonę zawiści i srogiej miny, wszelkie zwady i niepokoje życia . Są sytuacje, gdzie trudno nam się wyręczyć tym wyrazem, bo oto dziś miałam takie oto zdarzenie.
Przechodząc obok sporego marketu w moim pobliskim miasteczku, ciągle zauważałam pana . Wyglądał na bezdomnego . Pani ze sklepu powiedziała mi, że nim nie jest . Pan, ubrany dość skromnie, z opuszczoną głową, prosi przechodniów o pieniądze. Zauważyłam kilkakrotnie, że przechodnie rzadko, ale jednak wyjmują i coś tam i dają. Dziś przechodziłam tamtędy parę razy i widziałam jak zagadywał i prosił. Obiecałam sobie, że popatrzę co się dzieje dalej. Raz już podobnemu przypadkowi dałam się nabrać, jednak tak mnie zakręcił, że zaprosiłam go do sklepu, aby mu kupić coś do jedzenia. Kiedy wszedł ze mną do środka, wzięłam do koszyka chleb i kiełbasę [dobrą, taką jaką sama kupuję ] Mężczyzna gdzieś przepadł między półkami, a gdy minęło parę minut doszedł do mnie ze swoimi rzeczami, miał serki do smarowania i bułki, stwierdził, że takie właśnie lubi. Doszłam do kasy chcąc zapłacić za wszystko, pomyślałam[trudno- raz mogę] Tak się kręcił, tak kombinował, że nawet przez moment mnie to zdenerwowało. Kiedy płaciłam, pani kasjerka powiedziała mi, że ten młody człowiek ma żonę i dzieci tylko znalazł sobie taki styl życia. Dobre mi, styl...hm. Zapłaciłam, ale już więcej go nie widziałam. Dziś ten starszy pan po tym, jak prosił i jednak dostawał jakieś drobne od przechodniów okazał się zwykłym lokalnym oszustem. Po 20 minutach przyłapałam go na tym, jak kupował sobie małą, niewinną butelczynę - taką na raz. Nie tak wygląda pomoc, jak TU powiedzieć, przepraszam, ale ja pomóc panu nie mogę... Też trzeba umieć..Z uśmiechem na ustach, spokojnie, ale też odważnie ..To działa...
Komentarze
Prześlij komentarz