Witam Was, późno już u mnie . U Was różnie, bo na wschodzie już dnieje, a na zachodzie dzień się kończy . Będąc kilka lat temu na Kubie było to dla mnie troszkę dziwne, ale i zarazem piękne. Ten blask, te kolory tęczy i oceanu. Będzie czas, aby Wam o tym napisać i chętnie to uczynię. Później zaplanowałam podróż życia, po przeczytaniu kilku książek o Syberii. Wyszło inaczej, bo Syberia z Jeziorem Bajkał i transsyberyjska podróż, w końcu Alaska, to zupełnie dwie, inne wycieczki. Nie wspomnę o Tajlandii i pilocie, który w czasie silnych turbulencji, { w drodze do toalety] patrząc mi głęboko w oczy mówił, że wszystko jest w należytym porządku. Samolot wydawał dźwięki, jakby krążył po wybrukowanej nawierzchni. To znów Rzym i Watykan, a w nim papież, widziany każdego dnia . I wiele innych, ale to już na inny czas. Wędrówki po sejmie i rozwożenie ujebanych do granic wytrzeźwiałości posłów- dawno temu na lotnisko. Obowiązek bywania na polsatowskich rautach i galach, koncertach i AWF- oskich , sportowych spotkaniach na szantach lub kortach tenisowych, nie wspomnę indyka w Wielki Piątek u biskupa - dziś nie napiszę, którego. Dajcie mi trochę czasu, a sobie wytchnienia i ochoty na czytanie, a nie zawiodę. ...już zasypiam ...
Komentarze
Prześlij komentarz