Tendencyjnie

…i tak się zaczęło.Tydzień jak woda w potoku.Ledwo poniedziałek już piątek jest.Fajnie minął ten tydzień .Załatwiałam kilka spraw na raz,ale teraz juz wiem-opłacało się.Szlachetna paczka,cóż to takiego ? rok temu przygotowywałam razem z córką.Dała rozpiskę potrzebnych rzeczy ….i poszło.Dogadałam się z panią ze sklepu meblowego ,gdzie zakupiłam w drodze negocjacji wersalkę,bo właśnie była potrzebna,pózniej w sklepie agd,zbajerowałam właściciela sklepu [czyli krótko mówiąc]powiedziałam o co chodzi.Pan sprzedał mi idąc na rękę dając 200zł.upustu lodówkę dla rodziny spod Mławy.Jeszcze mnóstwo różnych ,przydatnych przedmiotów.Córka dokupiła resztę czyli pieluchy,środki pielęgnacyjne.Druga córka też coś fajnego dorzuciła i zrobiła się niezła PAKA.Wiele słyszałam w mediach o tym jak ksiądz Jacek STRYCZEK POMAGA,niech pomaga.Niech uczy pomagac i niech inni,młodzi biorą przykład.Teraz już wiem,że warto,ale z tym pomaganiem różnie bywa.Najważniejsze,że nasza paczka trafiła na czas,w dobre miejsce,sprawiła radośc.Oby takich [pomagaczy]było jak najwięcej,zawsze i wszędzie.Warto pomagac pod warunkiem,że najpierw sprawdzimy komu pomagamy?Czasem my sami potrzebujemy pomocy,może nie tej materialnej,ale takiego malutkiego wsparcia w tym co robimy.Czasem wystarczy dotyk bliskiej ręki,a innym razem pobycie przy kimś tak po prostu.Miło było przeczytac list z podziękowaniem za paczkę,jakie wrażenie zrobiła i jaką radośc przyniosła.Dziś czyli rok po tamtych doświadczeniach,mam niedosyt.Mozna by było zrobic wiecej,dac wiecej,więcej.Pytanie stoi jak drogowskaz;Państwo i to, co nam obiecano za każdym razem ,kiedy stoimy jak pajace po reklamach i obietnicach.Kto ma pomagac? komu? ile?dlaczego?gdzie jest prezydent,który przed wybraniem go na urząd państwa obiecywał złote góry? gdzie premier?pani premier,której urósł nos od kłamstw,gdzie cały ten sztab ludzi obiecujacych ,a teraz śmiejących nam sie w twarz.Dlaczego MY drobni ciułacze,maluczcy tego świata bierzemy na siebie tyle ciężąrów? zamiast TYCH,wielkich tego świata,ale oni zajęci są zupełnie czymś innym.Oni nie mają czasu,potrzeby,ani potrzeby pomagania,bo oni pomagają sobie samym.Zapatrzeni w siebie samych ,nie widza już niczego a tym bardziej potrzebujących .Niech tak  zostanie,bo trzeba dużo czasu i wysiłku tych słabych,aby dotrzec do sumienia tych,którzy by mogli pomóc.Czy warto? niech każdy czytający odpowie sobie na to pytanie.

Komentarze