Witam, próbowałam się dziś porozumieć z młodymi ludźmi . Tak zapytać, co obecnie czytają, czego słuchają? Co robią w wolnych chwilach? Co jest dla nich ważne, dziś w dobie niezastąpionych telefonów komórkowych i wszechobecnego internetu. Zapytani : zdziwili się najpierw , póżniej jeszcze długo myśleli jak by szukali odpowiedzi w chmurach lub ta odpowiedź miała spaść z sufitu. Długo trwało , aż padnie odpowiedź, ale ja zauważyłam przez ten czas, że oni są nieobecni. Stukali w swoje telefony jakby tam, była napisana informacja zwrotna dla mnie. Muzyki , owszem słuchają, ale rożnej, aż trudno ją ocenić, jaki gatunek jakie lata, jakie dźwięki? To dobrze, że chociaż czegoś słuchają. My w latach '80 i '90 wiadomo !!! Nie będę wypisywać nazw zespołów ani hitów, bo każdy sobie sam dośpiewa i dopowie. Były też lata późniejsze z disco- polo, ech! Nikt nie przyznawał się , że słucha, tylko sprzedaż płyt mówiła sama za siebie. Dziś niby nikt nie chce o tym pamiętać, ale jak na weselu córki, syna czy kuzyna orkiestra zagra po północy kawałek ,,Jesteś szalona'' same nogi rwą się do tańca. Młodzi mają swój świat, trudno się dziwić, bo oni szukają tak, jak my kiedyś. Tylko my mieliśmy niewiele, bo radio Luxemburg ledwo było słyszalne, a jedynka puszczała Irenę Jarocką lub Santor. Obie panie mają piękny repertuar, ale to już było, i nie wróci więcej. Młodzi mniej słuchają, mniej czytają i mają mniej cierpliwości do wszystkiego. Szkoda im czasu na czytanie, bo tekst za długi, za małe literki, coś nie tak. Najlepiej wszystko znaleźć w necie, szybko, pobieżnie przelecieć wzrokiem. Nie daj Bóg skupić się nad czymś dłużej. Wszystko musi być w pigułce. Jedzenie najlepiej jakby było w jednej, najlepiej kolorowej pastylce, i szybko połknąć i zapomnieć . Tak niewiele, a tak wiele. Trochę czasu, cierpliwości i szacunku dla sprawy. Podobno trzeba to wyssać z mlekiem matki lub mieć w genach. Nic bardziej mylnego, bo to tylko jedna, niewielka magiczna ochota i chęć działania. Jak we wszystkim co robimy, nawet żeby kogoś polubić czy pokochać, też trzeba się przyłożyć i włożyć kawałek serca. Nic za nic, bo życie samo zweryfikuje. Musi nam się chcieć, a czy to będzie czytanie, jedzenie czy kochanie to już od nas samych zależy. Czy zauroczymy się czymś ( kimś) na krótko czy na dłużej ? Czy oszukamy kogoś czy siebie samych, to już zaboli po pewnym czasie. Niedoczytanie książki do końca czy słuchanie kawałków ulubionej kapeli, to już inna sprawa. Nie liczę na to, by pochłaniać książki jak kremówki, ale choć troszkę inwencji twórczej w tej i innej materii. Na nic to, jak bardzo szybko w coś się zaangażujemy i po kilku chwilach nam się to znudzi. Aż strach pomyśleć co będzie w związku, gdy szybko znudzi nam się kochający partner, jego hobby, jego marzenia. Pracujmy nad tym, aby nie ranić nikogo, a tym samym, bliskiej nam osoby. Czytajmy, co się da, ze zrozumieniem, w skupieniu , do końca. Kochajmy szczerze, bez ograniczeń , do szaleństwa. Muzyka łagodzi obyczaje, wsłuchujmy się w jej każdy dźwięk, on przynosi ukojenie. Choć ostatnimi czasy, trudno o dobrą, treściwą muzykę. Nie tylko komputer, te szalone cyferki, literki, przetworzone info. To wszystko już było, wymyślmy coś nowego. Coś, co uspokoi na dłuższy czas, wyciszy, do czego nie potrzebne są ciągłe używanie zwinnych palców . Wyszukiwanie , wystukiwanie i szukanie wszystkiego co nam potrzebne lub nie. Zatraciliśmy się, nie potrafimy żyć bez małego, beznadziejnego urządzenia, które wymaga ciepła i podłączania do prądu. Zróbmy sobie test , i na te zbliżające się Święta wyłączmy to, czego używamy non stop , a ten czas poświęćmy bliskim . To ich pogłaskajmy po włosach , przytulny , porozmawiajmy . Warto:zapewniam.
Komentarze
Prześlij komentarz