Zaufaj swojemu sercu

 




.. . ''a zwłaszcza jeśli jest silne. Nigdy nie zaprzeczaj temu, co mówi, bo zwykle może przepowiedzieć rzeczy, które mają największe znaczenie; to jest twoja wyrocznia '' cytat z książki Baltasara Gracjana ,, Sztuka doczesnej mądrości''.            
Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać.  Bo jak zaufać komuś, kto robił dobrą minę do złej gry, przez pół życia oszukiwał i próbował nas zmieniać.   Nie można przecież  bać się nowo poznanego człowieka, ale bać się tego, który jest obok i dziwnie się z nami obchodzi.  
Ktoś, kto ukrywa w bardzo ciekawy sposób swoje wady, żąda od nas rzeczy niemożliwych .  Wtedy powinna zapalić się w nas taka magiczna lampka i pikać bez przerwy, na czerwono.  Bo co drugi mężczyzna kłamie, a co trzecia kobieta kocha prawdziwym uczuciem.  Co my byśmy w życiu dali, za to, aby nasze serce podpowiadało i pomagało nam w trudnych chwilach.  Tak się niestety dzieje, tylko my,  go nie słuchamy.                                                                                                                                                                                                                                                                               Bliska osoba nas oszukuje, zdradza, opuszcza w najmniej oczekiwanym momencie. Co my wtedy robimy? Nic, bo nasze serce oczywiście cierpi i daje nam wskazówki, ale my tego nie bierzemy pod uwagę.  Bo emocje, bo przyjaciółka mówi coś, bo nie czas i pora, ale my też nikogo nie chcemy słuchać.  Ona się myli jak zwykle, nie bierzemy pod uwagę jej opinii, a zawsze braliśmy.   Nic nie jest ważne ,tylko partner, który odchodzi, a my zupełnie nie wiemy co zrobić?  -Niech idzie, niech szuka, po latach stwierdzi, że  była to jednak życiowa pomyłka.  Gorzej, gdy okrada  nas z  godności, uczuć i dobytku. Zostawia z zaciągniętym kredytem, z małymi dziećmi, z ogromnym bólem.   Nasze serce cierpi, choruje, ale jest silne. Trzyma przy życiu, czasem szwankuje i lądujemy na sali operacyjnej. Dzieci zostają pod opieką babć, cioć, kuzynek, a my szarpiemy się dalej.  Zawsze chodzi o dwie rzeczy; druga kobieta [mężczyzna]- pieniądze.    Trudno to zrozumieć komuś, kto żył dla siebie...ale .                                                                                                                                                                                                                Przecież można rozstać się [jeśli już trzeba] elegancko, ktoś pomyśli hihi.....Kulturalnie, po ludzku, bardziej po przyjacielsku.  Przecież żyliśmy ze sobą jakiś krótszy czy dłuższy czas,   i było wszystko w porządku.  Spaliśmy w jednym łóżku - [jedliśmy z jednej miski ]  Byliśmy ze sobą szczęśliwi.  Co się wydarzyło okropnego,  że dwoje wcześniej kochających się ludzi, nie mogących bez siebie żyć, pragnących się 24 godziny na dobę.  Teraz tak się znienawidziło?  co stało się z ich mózgiem, wzrokiem, sercem?      Jeśli chcemy odejść, to  zróbmy to w uczciwy i godny człowieka sposób.  Przecież druga strona nie może nas na siłę zatrzymać, ale można rozmawiać, wspominać dobre chwile, które były i pozostaną w naszym sercu.  Nie da się  wymazać z naszego życia wszystkiego  tego, co było w związku, ponieważ mamy dzieci, a one zawsze będą nam przypominały chwile spędzone w danym związku. Chyba, że nie chcemy dzieci i nie chcemy patrzeć jak dorastają, mają potrzeby, troski i chwile załamania.Trzeba było zastanowić się przed pójściem do łózka...[..Co...].wtedy było wszystko piękne, cacy, a już przestało być sielanką, szybko poszło!                                                                                                                                                                                                                                                                Teraz  chcemy być nagle z kimś innym,  w pogardzie i w zniewieścieniu ukarać drugą osobę.  Za co  ? Za to że była w naszym życiu i już się  znudziła.  Jak stara zabawka, po co, jak może być inna, nowsza, ładniejsza  [niezmęczona]- [zadbana].  Nie zawsze tak jest, bo nasze serce będzie walczyć do końca, ale czy warto? .  Rozstać się po przyjacielsku, mieć kontakt z dziećmi, znajomymi.  Nie cieszyć się z nieszczęścia drugiej, mniej zaradnej, bo nigdy w związku nie pracowała, wychowywała dziec, nic nie robiła.   Zostawiłabym  takiego mądrego, pana i władcę na tydzień samego z dziećmi, z tym wszystkim, a uwierzcie mi, po jednym dniu miałby dość... 
Idźmy sobie dokąd chcemy pójść, ale pamiętajmy, że kiedyś wszystko może obrócić się  przeciwko nam..    Nie znamy swojej przyszłości  i nie wiemy dokąd nas nasze błędy życiowe doprowadzą, ale bądźmy uczciwi wobec siebie i względem tych, których nagle przestaliśmy kochać [z różnych powodów]  - Może kiedyś przyjdzie taki moment w życiu, że będziemy musieli spojrzeć tej drugiej, skrzywdzonej przez nas osobie w oczy i co wtedy?  Będzie przykro, głupio, niezręcznie czy może będziemy wtedy z siebie dumni...niekoniecznie, bo życie lata różne figle i może być naprawdę różnie .

..Od nas samych  zależy jak się rozstajemy i to jak byśmy chcieli żyć dalej ,ale czas szybko mija i los może nas wcale nie oszczędzać...Jeśli nasze serce nam coś podpowiada, to słuchajmy go, szanujmy i dbajmy również o serce partnera, które było dla nas przecież ważne przez jakiś czas. Nie zostawiajmy partnera z całym tym ogromnym balastem, upiornym snem lub go brakiem. Jutro tez jest dzień, a jaka pogoda będzie - nas nie interesuje, ważne to, co w naszym sercu . Czy nasze sumienie jest krystalicznie czyste czy nie, to już od nas samych zależy. Warto mieć wszystko poukładane, a wtedy możemy zaczynać nowe życie ... Jeśli tak nie jest ,to los się zemści  i nigdy nie znajdziemy prawdziwego szczęścia. Trudno budować szczęście na czyimś nieszczęściu, zawsze mówić prawdę, to klucz do sukcesu.  ..Cieszmy się swoim szczęściem nie cudzym....Tak niewiele trzeba, by skrzywdzić drugiego człowieka, ale też - niewiele trzeba, by wszystko to, co do tej pory było złe, naprawić.

Komentarze