Mówią, że kłamstwo ma krótkie nóżki, że zawsze wyjdzie na jaw, wcześniej czy później da się we znaki, ale czy oszukującemu? Nieuczciwość znana od wieków, powiązana ściśle z chwilową pewnością siebie, czasem z poczuciem niekompetencji lub zbytniego zaufania.
Wszelkie kanciarstwo umyka naszej czujności, bo chcemy wierzyć w jasne przesłania i sygnały, którymi są słowa otuchy czy szybkiej reakcji na nasze pragnienia. Wymysł i cała codzienna cyganeria opiera się na wszelkich bodźcach i uwodzeniu nas tak, byśmy mieli świadomość z kim żyjemy pod jednym dachem, komu powierzamy swe sekrety czy marzenia.
Kreatywność malwersanta nie zna granic, wodzi za nos, pokazuje plany wspólnych podróży, tajników związanych z rodziną i całą resztą. Z bajerantem lekko żyć, ale gorzej z tego życia się wydostać. To wspomniany ,,bajacz” ,,bajkopisarz” jednym słowem życiowy palant i oszust potrafi nas ,,omotać” tak nakreślić nam naszą przyszłość, że nawet powieka nam nie drgnie, by powiedzieć na niego coś niestosownego.
Mąż, który przyparty do muru, zaprzeczy spotkaniom z inną kobietą. To żona, milczy pytana o kontakty z szefem, patrzy w sufit i przeciera oczy ze zdumienia. To dziecko, mówi ci, że było z koleżanką, a spędziło poza domem pierwszą noc z kolegą. To przyjaciel zapewnia, że ma dobre zamiary, że fantastycznie czuje się w naszym towarzystwie, ale na wakacje z nami nie chce się wybrać.
To sąsiad, który oferuje pomoc, ale gdy przychodzi pora na tę pomoc, stawia płot trzy razy wyższy od siebie. Kłamstwem żyjemy, karmimy innych i przyswajamy co chwilę, uzupełniamy braki i dalej kłamiemy. Bez kantów i szwindli umieramy, matactwa mamy w genach, za skórą o na rękach. Choć muszę z radością oznajmić, że są wyjątki, że istnieją żywe organizmy nieutrudniające nam życia. Po latach dowiadujemy się tego, kto tak naprawdę chciał dla nas dobrze, kto źle, a kto został zamknięty w bursztynowej klatce za swoje dotychczasowe czyny. CDN…
Komentarze
Prześlij komentarz