Poczytaj mi mamo.



 

Powinno być krótko i na temat, bo gdzie jest rodzicielska miłość, czym jest, że stała się mało osiągalnym rarytasem, w dobie pandemii czy w czasach, gdzie podobno niczego już nam nie brakuje. Obserwuję życie, bo mnie ciekawi, pasjonuje i aplikuje całą masę doznań, a czasami przykrości. Piękne[ nie zawsze odpowiedzialne czy cierpliwe, młode kobiety] stukają jak dzięcioł w lesie w swoje ,,bajeranckie” telefony, zapominając o bożym świecie. Utulając dzieciaka starym, zużytym telefonem, ale z jedyną funkcją – oglądania bez końca bajek czy przesuwania ikonek w celu zabicia potwora lub odzyskania po raz setny życia. 

Zamiast siedzieć godzinami ,,w telefonie” naparzać czy rozgrzewać telefon do czerwoności w poszukiwaniu świątecznych prezentów może by tak, usiąść ze smarkiem i wyprodukować swój prezent. Taki odjazdowy, naturalny łańcuch na choinkę dla dziadka czy babci. 


Zrobić wspólnie [ w komitywie z kimś bardzo bliskim, ale i lubiącym ,,dłubaninę garażową” wyczarować prosty w obsłudze karmnik dla ptaków. Można zrobić lampioniki, bombki czy tanim kosztem, ze starych kartonów utworzyć pudełka na wspomniane prezenty, z kolorowych papierów z krepiny czy używając farb, farbek i kredek. 


Można zrobić swoją pierwszą książkę z kolorowankami i podpisami [ całe masy podpowiedzi znajdziecie szybko i bez problemów w necie, ale mam nadzieję, że pozostało w głowie z dzieciństwa niż myślicie] Starsza pani w szkole, może warto przy okazji zapytać jak się czuje, jak sobie radzi, a na moment zahaczyć o stare kotyliony czy wyklejane zwierzątka, które wpajała nam na lekcji wychowania fizycznego, gdy sala gimnastyczna była w remoncie. 


Tyle jest niezwykłych sytuacji, w których warto się znaleźć, tylko po to, by pobyć z własnym dzieckiem razem, by stworzyć coś, co pozostanie na długo w naszej i dziecka pamięci. 

Czytanie dziecku bajek to najwspanialsze co może nam się przydarzyć, tworzenie samemu niezwykłych historii, po których dziecko zapyta – I co było dalej mamusiu? a wy odpowiecie, że dalsze historie małej Hani czy niedorajdy Franka opowiecie jutro. Dziecko będzie czekało jak na ogromną niespodziankę, pod warunkiem, że uczynicie to z sercem, oddaniem i pasją.


 Warto pobawić się w słówka, kalambury czy zrobić mini teatrzyk, a w nim wszystko to, co zapragniecie. Zaprzyjaźnione lalki, brodaty osioł, misiek z oderwanym uchem i panda, która leżała przez długi czas w kartonowym magazynku. 


Od teraz zaczyna się wielka, magiczna, beztroska przygoda, która dzięki waszej mądrości, miłości i odpowiedzialności stanie się jednym wielkim opowiadaniem bez końca, książką, której staniecie się głównymi bohaterami [ wy i wasze w końcu szczęśliwe dzieci] możecie wyłączyć swe telefony, by mieć spokój, by uzyskać więcej możliwości. 


P.S. Ktoś powie- bzdura, to tak nie działa! Muszę mieć telefon włączony, bo jak to, bo ktoś może dzwonić, niecierpliwić się, coś chcieć. Tylko, że to wasze dziecko powinno być dla was najważniejsze, jego spokój, pewność siebie i ufność w stosunku do was samych, więc co? Zaczynamy? #poczytajmimamo takie cuda kiedyś istniały i bardzo były przyjazne.

Komentarze