Powinnam zaczekać z tym wpisem do maja, do celebrowanego Dnia Matki, ale zjawiska jakie wokół panują, jaka atmosfera i obyczaje panują tu i ówdzie– piszę to, co czuję.
Na oko wyszczególnić można; Matki racjonalne, Matki zaślepione, Matki tradycyjne, Matki Polki, o których pisałam sporo zawsze w okolicach 26 maja,
Matki zawiedzione, Matki gówno warte, Matki wyzwolone, Matki chaotyczne, Matki najmądrzejsze na świecie, Matki oceniające inne Matki,
Matki negocjujące, Matki wiecznie żywe, Matki roztropne, Matki puszczalskie,
Matki surowe, bezwzględne i dominujące nad wszystkim, co otacza. Matki od święta, bo o nich dziś mowa, to takie nowoczesne, bezcukrowe, bezsolne i bezwiedne.
Kute na cztery łapy, obojętne na potrzeby dziecka, to ich świat się liczy, to ich przyszłość się kształtuje, to od ich ruchów, gestów i zachowań zależeć będzie nowy świat.
Matki zajęte, pozbawione skrupułów i ogłady moralnej.
Matki szukające bezpiecznego kąta, wygody dla siebie- dziecko to wisienka na torcie, ale taka kwaśna, nie do zjedzenia, często to raczej kula u nogi. Matka hojna, szczodra i schlebiająca, ale też wyczerpana i przerażona swoją funkcją. Matka od święta, to niepewna i wiecznie roszczeniowa osoba, uzurpująca sobie ciągłe triumfy i miejsce na tronie.
Matki pozbawione prawdziwej swobody ruchów, bo trzeba się pochwalić, bo zapodać miłą fotę na portalu społecznościowym, bo trzeba mieć dużo czasu wolnego dla siebie.
Matki podobno wyzwolone, podobno szczęśliwe, podobno poukładane, ale tak naprawdę – to opuszczone przez los, pozbawione wszelkich instynktów, empatii i możliwości porozumiewania się w sposób oczywisty z własnym dzieckiem.
Słabe to, co widać każdego dnia na ulicy, w sklepie czy w pędzącym aucie. Matki zauroczone zupełnie czymś innym, matki niezauważające swych pociech, matki zakochane w telefonie, nie w dziecku.
P.S. W sumie jednak, to o sam ten telefon nie chodzi, a mianowicie o całokształt i jego skutki za moment, ale to już n ie jest moja sprawa.
Komentarze
Prześlij komentarz