O tym, że pierwsze prace nad szczepionką przez brytyjskiego doktora Edwarda Jenner,a w XVIII w wprawiły w niemały zachwyt, ale też niepewność. {można sobie to wyobrazić oglądając stare kino, a w nim film ,,Znachor” i sprzęty jakimi ,,operował” owy znachor} Mija 200 lat od wynalezienia pierwszej szczepionki ochronnej, a co z tymi ratującymi życie ?
14 maja 1796 roku- epokowy dzień w historii szczepień. Jenner był bystrym obserwatorem otoczenia. Zauważył, że ludzie pracujący przy krowach nigdy nie chorują na ospę. W ramach intensywnych badań odkrył, że zapadają na lżejszą odmianę ospy- krowiankę.
Wspomniany Jenner przeprowadził ryzykowny eksperyment. Wprowadził ropę z pęcherza na dłoni dójki w dwa nacięcia na ramieniu ośmioletniego chłopca, Jamesa Phippsa. Wszczepił chłopcu krowiankę. Po nadzwyczaj łagodnym przebiegu choroby James wyzdrowiał, a po roku okazało się, że został uodporniony także na ospę prawdziwą. Źródło; ceestahc.org
Teraz, po dwóch wiekach oświecenia, cywilizacji i łykania w locie tego, co dobre, bezpieczne i optymistyczne mamy dylemat- szczepić się czy nie. To, że relacje z pierwszych szczepień wyglądają niczym podniosłe opuszczenie Ziemi z oświadczeniem ,,nigdy więcej na tę planetę nie powrócę”
Przeciwnicy szczepionek zawsze coś knuli, podważali i utrudniali. Kiedy zapytałam znajomą katoliczkę, matkę niepełnosprawnego dziecka i zagorzałą miłośniczkę władzy rządzącej- o to czy się zaszczepi, odparła, że nie ma takiej możliwości, ale gdy zapytałam o dziecko, czy je zaszczepi, jej głos się zawiesił- po czym szepnęła, że tak, owszem. {nic z tego nie rozumiem, ale co tu q..rozumieć}
Jedni chcą się szczepić już, natychmiast- inni wolą poczekać. Są tez tacy, którzy nie wierzą w szczepionki, ale kiedy pytam o ich ślad po ospie, zmieniają nagle temat rozmowy. Słyszę opinie, że ,,celebryci” ,,bogacze”,,masoni” oni się zaszczepią, bo odkupią szczepionki tym biedniejszym, słabszym. Inni wprost mówią o tym, że zostanie im podana pierwsza dawka, ale drugiej już nie będzie, bo nie wystarczy dla wszystkich.
To w końcu jak? pytam. Władza jest cacy czy be? Tu odpowiedź jest jednoznaczna; nie mieszaj do tego władzy, bo premier i inni nie mają z tym nic wspólnego. Po chwili miałam wątpliwości co do tego czy oni oglądają polską czy jakąś wschodnią telewizję.
Wiadomym jest, że już nic nie będzie takie samo jak sprzed pandemii, ale nie dajmy się zwariować, czytajmy sprawdzone publikacje, źródła ,,wiedzy” Na miłość boską, przestańmy we wszystkim dopatrywać się zdrady, oszustwa i wielkiego masońskiego przekrętu.
Te wszelkiego rodzaju podchody, zapewnienia czy publiczne pokazywanie ramienia nie powinny mieć miejsca, bo szczepionka albo jest bezpieczna, albo niekonieczna. Całe to przedstawienie, robienie show z pierwszego szczepienia czy z kolejnych jest żenujące, czyżby naród zmurszał tak bardzo, czyżby społeczeństwo zmarniało intelektualnie – strach się bać! ale nie szczepionki do jasnej cholery…wiadomo, że każda ingerencja w nasz organizm to jedna, wielka niewiadoma, ale żeby w XXI wieku takie chwyty, to już tego nie ogarniam. { tatuaże, sztuczne włosy, różnego rodzaju wkładki, zastawki, protezy, nawet lekarstwa} wszystko jest niebezpieczne…alkohol, papierosy i inne używki, a tu strach przed szczepionką, bo co? bo nowa, nieznana?
Ileż to jeszcze rzeczy nowych przed nami, trzeba być otwartym, odważnym i cierpliwym, by dotrwać do tego, o czym marzymy…,,jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie…” z repertuaru Tilt.
Tak czy inaczej, jeśli będę miała możliwość zaszczepienia to zrobię to, bo uważam to za swój obywatelski obowiązek, a także z troski o zdrowie i życie. Te wszystkie ,,rewelacyjne newsy” są tylko chytrą sztuczką obecnej władzy przykrywającą wszelkie istotne afery, w tym przejęcie banku Czarneckiego, ale to już sobie sami podpatrzycie i wyciągniecie stosowne wnioski.
Komentarze
Prześlij komentarz