Wpis powinien poczekać chyba na Dzień babci, dziadka, ale nie musi. To już za moment, więc zaczynamy odliczanie! O moich, osobistych kochanych babciach pisałam niejednokrotnie przy okazji Ich Dnia{ wystarczy cofnąć się w czasie, by poczytać}
My, dziadkowie, osoby od zadań specjalnych, pozbawieni niecierpliwości, zdenerwowania, znużenia i rozleniwienia. Jak trzeba, stoimy na straży, pełni optymizmu i odwagi próbujemy wpoić małemu człowieczkowi więcej, niż kilka dekad wstecz, gdy byliśmy rodzicami.
Gdy byliśmy młodzi, sprawni i gwałtowni, często podejmowaliśmy decyzje, których czasem żałowaliśmy. Teraz będąc słabszymi fizycznie, ale mocni systemowo i pewniejsi siebie i swoich zachowań, staramy się, by mały człowieczek wyniósł ze spotkania z nami jak najwięcej pozytywnych wrażeń i odczuć.
Pochłonięci zarobkowaniem, przegapiliśmy wiele ważnych wydarzeń, zmian związanych z wiekiem i przeobrażaniem i rozchwianiem emocjonalnym naszych pociech. Jako dziadkowie, mamy więcej wolnego czasu, więcej cierpliwości, entuzjazmu i zaradności. Potrafimy ocenić sytuację już w jej początkowej fazie, określić potrzeby po ruchach twarzy, rąk czy podskokach, a nawet dziwacznych minach czy podchodach. Wybiegamy w przyszłość, uśmiechamy się w sobie i trwamy przy brzdącu tak, jak nigdy dotąd.
Mamy teraz czas, potrafimy wyrażać przy dziecku swoje uczucia, na które wcześniej patrzyliśmy z dystansem, ucząc się wszystkiego od podstaw, bo byliśmy młodzi, niedoświadczeni lub zbyt przejęci sobą. Teraz świat należy do nas, i naszych wnuków, planujemy przyszłość, zadając sobie pytanie; jak to będzie za jakiś czas? Czy zdążymy przekazać wszystko to, o czym myślimy, naszemu wnukowi?
Czy przedstawimy Matkę Naturę jako przyjazną i dobrotliwą duszę, czy jako twór wyzysku, próżności i lżenia. Czy jesteśmy na każde zawołanie, czy potrafimy należycie pomóc, wesprzeć, [ nie tylko finansowo] pocieszyć, ukoić w bólu, przeczekać kryzys związany z wiekiem.
My, dziadkowie [ babcie też] osoby w słusznym wieku, nastawieni na konkretny cel, związany zawsze z małym, nieporadnym jeszcze człowiekiem. Już z ukształtowanym, w pewnym stopniu rozwiniętym, człowieczkiem, można poruszyć zawiłe i skomplikowane tematy, dalej tłumaczyć dylematy natury, zasady budowy wozu strażackiego, czy klocków L.
Można brzdąca przytulać bez końca, patrzeć jak rośnie i zerkać zawadiacko na ruchy i gesty czasem krnąbrnego huncwota czy blond-włosej księżniczki.
To do nas, dziadków należy swobodne, pozbawione napięć, stresu i nadmiernego przeciążenia, wychowanie. To u nas, dziadków, znajdzie to coś, czego pod żadnym pozorem nie znajdzie w domu rodziców. U dziadków jest swoboda, inna niż w przedszkolu czy u cioci na imieninach.
To u dziadków jest pokaz mody połączony z rewią, fajerwerkami i jedzeniem na czas. Tu, w starej, skrzypiącej szafie, wnuk znajdzie coś tajemniczego, coś wyjątkowego i słodkiego. Przebieranki i pierwsze szpilkowe kroki zawsze mają miejsce u babci, pod warunkiem, że babcia posiadała takowe. Chaotyczne i często przejaskrawione, bardzo wymagające podejście rodziców, zmienia się, gdy stają się dziadkami.
Dobrze, gdy wszystko ma swój czas, gdy ojciec jest ojcem, a dziadek dziadkiem. Gdy matka potrafiła być matką, a jeszcze lepiej wychodzi jej bycie babką.
P.S. Jak wszystko w naszym życiu ma swój czas i honorowe w nim miejsce, tak starość dzięki wnukom staje się piękniejsza, optymistyczna i mniej bolesna. Schorowane kości mniej bolą, gdy taki bobas zerknie na nas, gdy wtuli się w nas.
Kochane wnuki, nie zapominajcie pod żadnym pozorem o swoich dziadkach, póki żyją- cieszcie się wraz z nimi, a świat wyda się radośniejszy, mimo wielu trosk. Kochani Seniorzy, pracowite babcie i cierpliwi do granic wytrzymałości dziadkowie- bądźcie zdrowi! Sto lat!!! #Dzieńbabci #Dzieńdziadka #rosółbabci przepisy wrzucam co jakiś czas. Za moment barszcz czerwony, wspomniana przy okazji wpisu o jajecznicy- zupa szczawiowa i staropolski #krupnik prosta i tania zupa, ale jak wiele posiada zalet dowiecie się już wkrótce.
Komentarze
Prześlij komentarz