Na zdrowy tydzień.




 

Dziś niezwykły toast, zdrowy, smaczny i tani. Wspominałam o surówkach, o ziołach czy o sokach, ale to już historia, od pół roku nie prowadzę towarzyskiego Fb, ani polityczno- społecznego Tt. 

Teraz tu, w moim pamiętniku, będę poruszać tematy mało przyjemne, rozrywkowe, smakowe, a przede wszystkim codzienne. Na pierwszy ogień, po chorobie, na czas rekonwalescencji – soczek warzywny. Jutro wybieram się na badanie krwi, więc może troszkę sobie pomogę. Zamierzam przez kilka tygodni robić podobne mikstury. Tu seler, marchewka, burak, kiwi i jabłko, ale jutro dodam szpinaku czy też malin i jeżyn. 

 

 

 

 To bomba witaminowa, zawsze można dodać imbiru czy kurkumy, zresztą dodać można wszystko to, co przechodzi przez gardło. Bardzo lubię jarmuż, pietruszkę czy rukolę, która wypuściła razem z natką pietruszki piękne, dorodne listki. Róbcie soki, pijcie je, bo warto, bo chronią wasze oczy, nerki, wątrobę czy jelita. To tylko parę chwil, wystarczy zaopatrzeć się w zdrowe korzonki, by po umyciu, obraniu, wrzucić do maszyny, która uczyni szklaneczkę eliksiru- zamiast drogiego zabiegu, który i tak po kilku latach stanie się utrapieniem, zamiast mega specyfiku, reklamowanego przez ,,celebrytę” To tylko niewielka szklaneczka kolorowego płynu dziennie. 

 

 

 Sok buraczany zawiera sporo witamin z grupy B, C, A, E czy K. Potrzebny tak bardzo magnez, potas, wapń, fosfor,, chlor czy żelazo. Nie wspomnę o właściwościach wręcz cudotwórczych prostej w obsłudze marchewki{ sok wypijany dwa razy w tygodniu poprawi nasz koloryt twarzy} poprawi stan żołądka czy wspomnianych jelit. Zawsze do takiego soku możemy dodać soku z kiszonej kapusty czy kiszonych ogórków[niech moc będzie z nami] a raczej toaleta w pobliżu. 


Sami, bez zbędnych wyłudzaczy kasy, natrętnych znachorów i cudotwórców stworzymy sok taki, jaki nam będzie potrzebny, jaki lubimy i jaki dla nas będzie najkorzystniejszy zdrowotnie.

Zawsze możemy dodać borówki, pomidorki koktajlowe czy mleko kokosowe- trochę inwencji twórczej, kombinacji kulinarnych, a po miesiącu ustąpi nasze uczulenie, wyciszy się ból w mostku czy pod żebrem. 


Złapiemy zdrowy oddech, odzyskamy siły witalne i ochotę na seks. Warto pić soki, ale należy robić to z głową- robić sobie przerwę { około miesiąca} i znów powoli wprowadzać nowe smaki, po czym obserwować swój organizm. Patrzeć w lustro, pytać najlepszej przyjaciółki o stan naszych włosów, zębów czy paznokci. Nie wszystko zawsze piękne, co się świeci, ale to, co smakuje i po czym nasz organizm ma się dobrze{ zawsze takie objawy zauważymy, wystarczy wsłuchać się w siebie} Cdn…Na zdrowie!

Komentarze