Mars-idealne miejsce?{910}





Ten schemat bardzo mnie kiedyś dziwił, raziła koncepcja twórców, którzy stworzyli enklawę dla ludzi o podobnych poglądach i nie tylko. Niedaleko stolicy jest ich kilka, właściciel osiedla sprzeda lokal tylko osobie, która spełni jego oczekiwania, możemy się tylko domyślać, o jakie oczekiwania chodzi. 
Po latach ten wspomniany schemat nabrał mocy i utwierdził mnie, że jednak inaczej się nie da. Społeczeństwo zeszło na przysłowiowe psy, zubożało moralnie, emocjonalnie i poglądowo. Teraz na topie jest wszechobecne cwaniactwo, wulgaryzm, prostactwo i okradanie- nawet w delikatnych, jedwabnych rękawiczkach, z uśmiechem na ustach. 

 

 Nabrało sensu znaczenie getta czy zamkniętej symbiozy, czas i pęd do cywilizacji wielu zamknął drogę powrotu, a wielu uwolnił od zakazów, przestrzegania prawa i obowiązków. 


Nie odnajdzie się ten, który myśli o przyszłości swojej i swoich dzieci, wnuków. O czystej wodzie w rzece czy jeziorze. Ten, który twórczo podchodzi do działań związanych z segregacją śmieci,  wodą z pralki puszczoną tajemniczym kanalikiem ,,w pole” czy ekologicznej uprawie truskawek…itd…Jeśli chcesz dalej kłamać, jeśli dalej masz cel, który zanieczyści wokół wiele wód gruntowych, powietrze, którym oddychasz- musisz mieć świadomość, że zabijasz siebie i swoich bliskich.

A co by było, gdyby ludzi nagle poukładać według potrzeb, według poglądów, znawców wina, religii czy kuchni świata?


 Polityków jednej opcji w jednym getcie, aktorów i artystów w drugim, czytających książki, słuchających muzyki, poszukiwaczy ciekawostek, złomu i grzybów w kolejnym. Można by wymieniać zawody, upodobania i style, ale to chyba jednak nie o to chodzi, a o to, byśmy się mogli w tym wszystkim odnaleźć, potrafili rozmawiać i wyciągać stosowne wnioski. Przykład idzie z góry, więc trudno się dziwić, że mamy w kraju taki porażający bałagan, że społeczeństwo tylko patrzy jak okraść, zdemolować czy zniszczyć innym życie swoim zachowaniem. 

 Cóż, wpis jest dość długi, więc nie liczę, że przeczyta go wielu, że dotrze do tych, co trzeba, ale mam nadzieję, że mimo wszystko, warto o tym pisać. Własne i w miarę bezpieczne terytorium to istota swobody psychicznej i duchowej.  Nie chodzi przecież o cichą przystań czy zaburzone przytulisko, a o zwykły teren, gdzie cała społeczność się rozumie, gdzie każdy mieszkaniec zna reguły współżycia z przyrodą, Matką – Naturą i Jej potrzebami.

Czysta przestrzeń wokół to 99 % naszego spokoju i zdrowia, a  przecież chyba o to chodzi. { w 2018 dużo o tym pisałam, jest w archiwum} Co do planety Mars, to może się stać miejscem zamieszkania, ale dla osób wrażliwych, czystych, odpowiedzialnych i uczciwych.

Komentarze