Czym były dla nas i dla naszej duszy? Ups- piszę w czasie przeszłym, bo stara jestem, bo boję się latać sprzętem, który stoi od roku. Co wnosiły w nasze życie, czym zaskakiwały, a czym zasmucały? Kochamy się przemieszczać, lubimy zwiedzać i podziwiać nowe zakątki, miejsca i ludzi z tym wszystkim związanych.
Planuję rozstanie się z blogiem na jakiś czas, mam mnóstwo nowych, pozaczynanych projektów pisarskich. Wspomnę tylko, że jedna jest moim pikantnym życiorysem{ od dziecka do chwili obecnej} drugi projekt, to czarna wizja ziemskich trudów i nie tylko.
Dzięki temu jestem wrażliwsza na to, co wokół. Widzę więcej niż inni, cofam się wirtualnie tylko po to, by za moment zauważyć to, czego nie zauważy nawet dziecko, które dostrzeże niewielki patyczek na ziemi. {oj tam oj tam}
Podróże są dla ludzi przewidujących- dla głuchych, zaślepionych i zaczadzonych próżnością brak miejsc. Wielu z nas marzy o tym, czy innym miejscu, pod palmą, pod szczytem czy konkretną plażą, ale musimy to wszystko odłożyć w czasie. Nie uda się nic, w tym momencie musimy zwalczyć to, z czym przyszło nam się zmierzyć.
Gra warta świeczki…Ba! całego arsenału świeczek, lampionów i świecidełek, bo podróże są piękne, pouczające, wzmacniające całych nas i dające poczucie przydatności. Ten moment, w którym to my decydujemy jaki zakątek świata odwiedzimy, z czym przyjdzie nam się zmierzyć i cały ten zgiełk po…jak było, czy się udało, czy spełniły się nasze marzenia względem naszej wyprawy.
Tęsknimy za innym powietrzem, za urokliwym zachodem słońca, za zapachem kaszubskiego chleba czy wielkopolskich pyr, innych pod każdym względem. Brak nam szumu morza, porannej mazurskiej bryzy i halnego w lipcu.
Pisałam o nieskazitelnej Syberii{2017} w archiwum jest też cudowna 18 godzinna podróż na odległą Alaskę i cały jej przebieg, wraz z fotkami. Alaska i Syberia zawsze były w zasięgu moich nastoletnich marzeń, które po latach jednak -[mimo wszystko] się spełniły.
Kuba- wyspa gorąca, ludzie serdeczni, atmosfera fantastyczna, pogoda w kwietniu 2014 rewelacyjna. Włochy-Watykan-Wielkanoc też kwiecień 2014, piękne mieszkanie dwa kroki od bram Piotrowych.
Potem już była Tajlandia- ciepła jak na początek stycznia, zatłoczona i krzykliwa na ulicy i przedmieściach. W hotelu bajecznie, jedzonko do wyboru, słowem- żyć nie umierać. Wszystko to w archiwum mojego bloga- czyli lata chude 2017, 2018 miałam na myśli mój styl pisania, który na szczęście się zmienia.
Cała Skandynawia, cząstka ogromnej Afryki, Europy zachodniej, Polski mało znanej. Podróże- jak to mówią; łapka w górę komu się podobał wpis. Tak to niestety nie dział, ale od dziś możecie udostępniać moje wpisy na swoich kreatywnych i modnych portalach społecznościowych. Skoro czytacie, to czemu nie? O podróżach będę pisać nie raz, zawsze mnie inspirowały, wskażcie tylko kierunek jazdy, a odnajdę się w mig. Kozy na drzewach w Maroko, uśmiechnięci sklepikarze w Tunezji, cała masa historycznych miejsc w Egipcie czy Jordanii.
Te pełne samoloty lecące we wszystkie strony świata, ludzie pragnący zmienić klimat, odnaleźć bożka z książki czy też popluskać się w grudniu w ciepłym oceanie. Czy mamy jeszcze jakąkolwiek szanse na takie i inne procesy? Mimo epidemii- warto marzyć, snuć plany, a co z nich wyjdzie- zobaczymy za jakiś dłuższy czas. Obyśmy mogli jeszcze zobaczyć to, o czym marzyliśmy przez całe lata…spełnienia wakacyjnych marzeń Wam życzę!
Komentarze
Prześlij komentarz