Majówka





Skoro za pasem miesiąc maj, to znaczy, że czas grillowania, smakowania piwka i innych wynalazków się rozpoczął. Od ponad roku mamy do czynienia z niedogodnościami wywołanymi globalnym atakiem pandemii. Zewsząd słychać sygnały o odpowiedzialności i świadomości tego, co obok nas. Musimy stać grzecznie w rzędzie i słuchać rozkazów, nakazów i zakazów. 

Jednak jesteśmy dorośli, mamy swoje nawyki i potrzeby i nijak nam do tego, co płynie z góry, z głośników i przekaźników. Stać nas na zachowania i odruchy, ale czy napewno będą to decyzje pozytywne, ze skutkiem bezpiecznym dla nas i naszych bliskich. Nie śmiem pouczać, ale tylko i wyłącznie podpowiedzieć, by jednak wstrzymać się z dalekimi podróżami, ze spotkaniami w tłumie czy też wysłuchania na niedzielnej mszy słów- jakoby pierwsze komunie były bezpieczne. 

 

Pana proboszcza nie będzie na imprezce, więc udzieli sakramentu, poda co trzeba, przekaże dalsze instrukcje, zainkasuje swoje i położy się bezpiecznie spać. To my, po całej uczcie zostaniemy sami z problemem, z podwyższoną temperaturą u dziecka {komunisty} z szukaniem medyka i otwartej po blady świt apteki. Pan w sutannie, w razie pytań i wątpliwości poinstruuje, że Bozia kocha, a Jezusek czuwa i jeszcze, że warto dać datek na msze, to jeszcze więcej będzie zdrowia, szczęścia i miłości wśród rodzin, bliskich i sąsiadów. 

 

Skoro majówka, to pora na kolejne wysiewy, na podglądanie przyrody i wsłuchiwanie się w boćkowy klekot. To wszytko nas otacza, a czasem jeszcze więcej. Nie trzeba robić dodatkowych testów, zakupów, ani też łapczywie stać w kantorowym ogonku, by wymienić nasze złocisze na dolce, peso, funty czy ariary. Wystarczy rozejrzeć się w terenie, zrobić przegląd w starych ciuchach, butach i niestety rękawiczkach. Dobrać odpowiedni kask na głowę, butelkę z wodą i hajda -do przodu. Piknik w lesie- teraz dozwolony, ba, nawet łóżko można rozstawić, wystarczy zasięgnąć informacji w stosownym miejscu { nadleśnictwo, gmina}

 

Zimno trzyma, ohydny wiatr utrudnia jazdę na rowerze, ale zawsze znajdzie się coś, co przykuje naszą uwagę, co zaimponuje czy zaciekawi. Przecież to właśnie w pobliżu jest najwięcej niezwykłych miejsc- zawsze uciekaliśmy z tego miejsca, a tymczasem, to właśnie w pobliżu jest dom Fryderyka Chopina, Muzeum Motoryzacji i Techniki, ArtBem, Progresja, Muzeum Kolei Wąskotorowej, Pałac Radziwiłów, Manufaktura Majoliki czy też mnóstwo stajni na skraju Puszczy Kampinoskiej. 


Nie wymieniłam wszystkich miejsc, ponieważ wierzę w wasze ambitne osiągnięcia i naniesienie celu w odpowiednie miejsce. Niestety- wszystkie aquaparki są nieczynne, ale to tylko kwestia czasu, a z mojej strony zaręczam, że nawet w deszczowe i chłodne dni jest co robić, wystarczy ruszyć się z fotela czy wygodnej kanapy. I wcale nie musi być to gorąca Kuba czy Jamajka, nawet nie muszą być to Kanary, a wystarczy, że pobliski park czy las, a w nim My, cisza i cała reszta. Inwencja twórcza na wyciągnięcie ręki, za free. 

 

P.S. W dzisiejszej Gazecie Wyborczej ciekawostka a propos księżowskiego życia; ,,Dlaczego do prywatnej sprawy używana jest prokuratura i polski MSZ?” to o synku pani premier Szydło, Tymoteuszu -,,Utracona cześć księdza” jak też ciekawostka o nowym dyrektorze ,,Republiki” -,,kilkanaście lat siedział w więzieniu za…” dzieje się, oj ! przyszło nam żyć w bardzo ciekawych czasach.

Komentarze