Kolejny dzień z życia…





Aurelii i nie tylko.  Jej starsza siostrzyczka Rozalia poszła kilka dni temu do przedszkola, ale po powrocie z niego jest parę godzin ze mną. Oto, co dzieje się, gdy Aurelia otwiera oczy, uszy i rączki. Oto kilka obrazków [za zgodą i niezgodą] To w końcu mój osobisty pamiętnik i to, co w nim zapiszę pozostanie na zawsze, więc niech tak będzie. 
Może za jakiś czas, gdy mnie już nie będzie na tym świecie, Aurelia z Rozalią usiądą pod babciną wisienką czy jabłonką i wspomną ten miły czas, wertując kartki z zapiskami z maja 2021. 

Dziś 5 maja 2021 Aurelia wkracza w trzeci dzień swojego życia- co będzie za 5,10, 15 czy 20 lat? Trochę odleciałam, ale czasem tak trzeba. 

 

 

Czas tak szybko płynie, tak biegnie, że nikt nie może go dogonić, żadna marsjańska kapsuła nie jest w stanie go zatrzymać. Liczy się tu i teraz, oraz to, co odczuwamy w danej chwili, czego pragniemy, komu okazaliśmy prawdziwe uczucie, a kogo wykreśliliśmy ze swego serca na zawsze, bo zniknął, bo odszedł, bo umarł. Miało być na wesoło, więc będzie, ale żeby było na wesoło, najpierw musi trochę poboleć. 

Rozalka bardzo tęskni za mamą, która jest jeszcze w szpitalu z Maleństwem. Przytula się do mnie, opowiada niezwykle ciekawe historie i buja w obłokach. Czasem sobie popłacze, a czasem uśmiejemy się tak, że bolą nas szczęki, a to za sprawą pewnej ,,Netflix,owej” bajki- Bubba! Oglądamy kilkanaście minut razem, dopowiadam ciekawsze kąski przygód niesfornego stwora i jest zabawnie.

Przecież o to chodzi, by było przyjemnie, a już tym bardziej, że chwilowy brak mamy robi swoje. Poznajemy przyrodę, lawirujemy rowerem wśród lasu, w poszukiwaniu żaby, łosia i pająka. 

Radosne i wspólne chwile mijają bardzo szybko, cieszy mnie każda podana łyżeczka pomidorówki, którą wchłonie Rozalia. Raduje mnie jej dorosłość i jej szybka chęć pomocy w każdej czynności- nawet w wyjmowaniu prania. Nie wspomnę o kuchennych podbojach, gdzie nie mogę się jednak odnaleźć. Otwierając szufladę z przyprawami odnajduję sporą ilość klocków, a tam, gdzie jest miejsce łyżek stołowych, znajdę miśka czy nogę lalki. Cóż; potrwa to jeszcze jakiś czas, po czym Rozalia z Aurelią zamkną się w swoich pokojach i wyjdą z nich, ale już z innym niż wcześniej oczekiwaniami, poglądami i przede wszystkim inną świadomością- jaką? to się okaże. 

Jeszcze niedawno sama byłam świeżo upieczoną mamą, gdy wróciłam z młodszą córeczką ze szpitala, a starsza {mama Aurelii} spała słodko w pokoiku- zapytałam wtedy swojej mamy; co to za dziecko? Byłam w lekkim szoku poporodowym, kiedy za kilka godzin wrócił z przedszkola mój sześcioletni synek dostałam olśnienia- Mam trójkę wspaniałych dzieci! Teraz wiem jak bardzo ważne są te chwile spędzone z dziećmi, że warto z nimi przebywać, dać z siebie wszystko, co najlepsze. Cieszyć się, pomagać, wspierać i być w pobliżu o każdej porze. Wszystkim rodzicom życzę wielu wspaniałych zdarzeń z udziałem swoich dzieciaczków, prawdziwej miłości i odwagi. Opiekunom życzę cudownych wrażeń i chwil, które pozostaną na zawsze w sercu.

Komentarze