Symboliczny, a może jednak coś znaczy? Dzień Matki, bo o nim mowa - wypada właśnie pod koniec maja i stracił wiele na swej wartości, ale jest i coś, o czym napiszę kilka zdań. Wielu liczyło na coś wyjątkowego, może na jakieś pikantniejsze szczegóły mojego macierzyństwa, czekało na pewne ,,ochy i achy” nic z tego. Choć w mojej książce, którą dopieszczam, jest wiele z tego właśnie okresu.
Od ponad trzech dekad jestem matką, wiem, co z czym i dlaczego. Rozpoznaję w mig wszelki ból, niepokój i niecierpliwość u dziecka. Wyczuję chorobę, troskę i bezsilność, ale… no właśnie- ale co? Obecne matki mają większy wybór ,,wszelkich możliwości''- posiadają całą moc przyborów, pomocy i porad. Otaczają się ,,ciociami”, nianiami”, ,,mamkami”, wspomagającymi w cierpieniu i całym zastępem wszystkowiedzących stworów. Ok, w porządku, jeśli tak właśnie chcą.
Nasze Matki narzekały na ból pleców- nigdy na nadmiar pracy. Nasze Matki były na każde zawołanie swego dziecka, nigdy nie chciały słyszeć o swoich problemach. Nasze Matki, oddałyby życie za nas, a my? To już minęło i nie wróci więcej... Czas macierzyństwa jest trudny, ale trwa zbyt krótko, choć to twierdzenie matek. Czy my jesteśmy godni swych Matek? Może to znak czasów, cywilizacji, naszego poczucia swobody? Gdyby żyły, pewnie zadalibyśmy im mnóstwo pytań, ale wiele z nich już nie żyje.
Mimo tego…{ zaobserwowane w terenie} widzę jak niewiele czasu poświęcają swoim pociechom, jak z ogromnym zapałem i oddaniem służą wszelkim, telefonicznym uczestnikom. Nie pochylają się nad dzieckiem, nie rozmawiają z nim na spacerze, nie trzymają za rączkę, nie wsłuchują się w potrzeby brzdąca, nie kontrolują ruchów, ale wciąż rozmawiają przez telefon, cały spacerowy czas z dzieckiem piszą smsy, stukają w klawiaturę, są poza zasięgiem i wzrokiem dziecka. Na całe szczęście są wyjątki- są matki rozsądne, wrażliwe i odpowiedzialne, serio! - są takie- tylko trzeba je wypatrzeć w tłumie, w parku, na ulicy. {dzięki Wam za to} ..
Drogie Mamy, Mamusie, Matki - wasze dzieci, obserwują Was, biorą z Was przykład a…potem to one będą ,,bardzo zajęte” raczej nieobecne, gdy to Wy zaczniecie potrzebować opieki, wyjścia na spacer, rozmowy, itd…Odłóżcie choć na moment swe błyszczące, wszędobylskie i najmądrzejsze na całym świecie telefony i zapytajcie swoje dzieci, jak minął dzień, jak było w przedszkolu, szkole czy na uczelni. To tyle i aż tyle, choć do wielu i tak nic nie dotrze, zresztą- chyba na pewne ruchy jest już za późno. Ten jeden w roku Dzień bądźcie z Nimi na 100% - chociaż ten jeden dzień.
Dużo zdrowia, szczęścia i radości z bycia Mamą! Matką się jest, a nie bywa.
Komentarze
Prześlij komentarz