Pasożyt społeczny



 

Kim jest? Jakie ma cechy, z kim trzyma sztamę? Gdzie go najwięcej, czym się podnieca, z czego żyje? Pasożyt społeczny, bo o nim mowa- jest wśród nas. Każdy z nas takiego posiada, utrzymuje, podtrzymuje na duchu, bo ten łka i roni łzy. Żal nam takiego typa, ale natura robi swoje- czas powiedzieć pasożytowi stanowcze STOP! ,,Przemyślenia.pl'' podpowiadają- ,, To nie wstyd nie mieć pieniędzy, wstyd jest mieć pieniądze i myśleć, że jest się lepszym od innych''... Ileż tu emocji i wrażeń osobistych, tych tradycyjnych, bo pan ,,ksiondz'' o tym mówił  z ambony. 

Warto rozprawić się z pasożytem społecznym, takim zza miedzy, rogu czy romantycznej alkowy. Czas powiedzieć stop; laluni, z którą jako tako się dogadujemy, z wampem, który nie daje żyć, z intelektualistą, który poucza i nakazuje. Pasożyt to również ktoś, kogo zapraszamy do grona znajomych, to ścierwo, które żeruje na naszym dobrym sercu. Pasożyt społeczny to też ktoś, kto czasem uśmiecha się i proponuje coś wyjątkowo ciekawego. Na pasożyta trzeba uważać, bo posiada wiele umiejętności i możliwości. To kanalia z bezwzględną twarzą, to szumowina, która piękne opowiada bajki i czerpie z nas wszelkie korzyści. 

Pasożyt nie prosi, on dostaje to, co chce, on żąda. Pozbawiony jest sumienia, skrupułów i wrażliwości. Idzie do przodu, tnie wszystko, co staje mu na przeszkodzie, wciąż upominając się o swoje, wciąż stawiając do pionu tych, którzy ufali i wierzyli w sprawiedliwość. Pasożyt społeczny jest wśród nas, to on stawia warunki, zabrania i wydaje srogie wyroki. Pozostawia, gdy nam podwinie się noga, nie sugeruje wsparcia, a z hukiem oddala się. Pasożyt społeczny jest w nas samych, czasem bardziej widoczny, a czasem mniej. Wystarczy puścić wodze fantazji i wyzbyć się wszelkich procesów zachowawczych, by poznać siebie od środka. Jednak- kogóż na to stać? 

Pasożyt pójdzie w niedzielę na sumę, przekaże znak pokoju innemu pasożytowi, wyjawi w części swoje złe oblicze w konfesjonale i uważa, że sprawa załatwiona. Wkurwi innego na drodze, w sklepie i w pobliskim parku. Pasożyt jest jak jebany komar przed ulewą, wpija się w krwiobieg i czeka na naszą reakcję. Na naszych oczach świat umiera, zamiera dobro i zło. Odchodzą w niepamięć wspomnienia z dzieciństwa i te sprzed roku. Pasożyt nie próżnuje, on drąży i knuje, by wszystko wokół należało do niego, by świat kręcił się wokół jego planów i marzeń. Nie przewidział jednego, że ziemskie bytowanie jest niezwykle krótkie, a mrzonki o życiu pozagrobowym to tylko wymysł dla zysku i pewnego rodzaju wyciszenia sprawy duchowej. Wiem, że powinnam napisać dosadniej, ale skupiłam się na tym, co dziś...

 

Komentarze