Nad Jeziorem Bajkał zima, w Wierchojańsku mrozy jak na tę porę roku znośne czyli -15- 21. Na La Palmie wulkan niszczy wszystko, co napotka na swej drodze, pożary w Grecji zniszczyły połowę wyspy. Na Kubie fala protestów, a w Tajlandii wiele nowych obostrzeń w związku z pandemią.
Kiedy przychodzi mi do głowy planowanie podróży samolotem, zaraz widzę ten cały zamęt. Epidemia trwa ponad półtora roku i nic nie wskazuje, by zniknęła. W dużym stopniu zależy to od społeczeństwa, ale z tym wielu ma poważny problem. Latać, podróżować tak, ale szczepić się- nie! Pozostawię to tak, pisałam o tym w marcu, kwietniu i maju 2020. Biura podróży nawet nie zdają sobie sprawy, że różowe okulary już nie pomogą, że sielanka, która im się wydarzyła, bezpowrotnie minęła. Cudowne było to, że można było cokolwiek zaplanować, dać się ponieść fantazji wędrówki. Obecne stało się brutalne zamknięcie i wszechmocna niepewność, niemoc, a wszystko to, na własne życzenie globalnej wioski. {o tym było TU, niejednokrotnie}
Marzy mi się – jak wielu innym, kamienista plaża bez ludzi czy też zakątek świata, który ledwo widoczny na mapie – czeka na mnie ze swym urokliwym i pełnym tajemnic bogactwem fauny i flory. Tak było na Syberii{ to już osiem lat wstecz- wrzesień 2013} sporo pisałam o tej podróży w 2017 i 2018 roku. Czasem wracam do tych wpisów, denerwuję się na pisownię i logikę ortograficzną, ale czy to ma dziś jakiś sens? 60 % społeczeństwa nie czyta niczego, a jeśli już, to zwięzłe teksty, oparte na opisie wstawionego obrazka czy fotki. Syberyjski pejzaż jesienią, suszone ryby na lokalnym targu, zapach taniego alkoholu i niezwykli ludzie.
Polaków tam rzeczywiście wielu, ale większość obywateli, przybyła w ostatnich latach z zachodniej Rosji czy i Ukrainy -za pracą. To tam, na odległej Syberii, wśród pól i lasów pracują w hutach[o czym opowiadał nasz przewodnik] jak również w zakładach chemicznych, kompleksach gazowych i przy wycince lasów. Patrząc na to, co w kraju nad Wisłą, to mam wrażenie, że pomalutku robi się w nim taka swojska Syberia. Tam wtedy, na półkach sklepowych towar nie wyjęty z opakowania – po co? Wszystko w pudłach, w skrzyniach i workach. Klient wygłodzony i spragniony sam sobie poda, zapakuje, zapłaci i w biegu zniknie, by mu towaru przypadkiem nie odebrać.
Każdego dnia bardziej przyglądam się niebu i maszynom, które co jakiś czas fruwają nade mną. Żal, że już nie będzie tak jak wcześniej, że panika i ogromny strach obala wszelkie marzenia o podróżowaniu. Polecieć, ale jaka pewność, że da się bezpiecznie wrócić, a może nie warto wracać? Tylko, że jak mówi przysłowie,, wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”, albo ,,wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej” i tego się trzymajmy. A to, co udało nam się zobaczyć, co nam się w życiu przytrafiło czy też, mieliśmy okazję zobaczyć, dotknąć i westchnąć; to na zawsze pozostanie naszą własnością.
Marne ryżowe pola Azji, piaszczyste wzgórza w Maroko czy bajkowe widoki na Jezioro Bodeńskie. Uprawy trzciny cukrowej, kawy, herbaty czy rozciągające się hektary bananowców. Mandarynki czy pomarańcze w środku miasta, krowy, słonie i wielbłądy na dotknięcie ręki, ale czy to wszystko nas cieszyło? Ważne, że wielu wyniosło z tych podróży mnóstwo pozytywnych emocji, wielu zrobiło notatki, inni nakręcili filmiki, a jeszcze inni będą wspominać i pisać…pisać, pisać bez końca. Od miesiąca bacznie przyglądam się La Palmie, magiczna wyspa, pełna turystów, niezwykłych ludzi i zieleni, teraz tonie w lawie. Kogo to teraz obchodzi? liczy się tu i teraz. ,,Po nas choćby potop” itd…itp…
Fotek dziś nie wstawiam, choć sporo mam niepublikowanych, to wstrzymam się, mimo wszystko. Przeraża mnie każdego dnia informacja o ubóstwie, o stanie psychicznym polskich dzieci, o marnotrawieniu jedzenia- można pisać bez końca.
Komentarze
Prześlij komentarz