Co u mnie nowego ?

   



 

Dla wielu -to czas wolny, dla innych czas zgiełku, zakupów i wytężonej pracy. Kukurydziane kombajny uwijają się, by zebrać plon, ogromne pługi radzą sobie jak mogą w jesiennych grudach ziemi, by zdążyć na czas, zasilić glebę i zaplanować kolejne plony. Ze względu na panującą pandemię, nie ruszam się z domu; tylko niezbędne sprawunki czy załatwienie sprawy w urzędzie. Cała reszta musi poczekać, wizyta u lekarza; zawsze jest możliwość telefoniczna, ale wiele konsultacji pozostaje jednak metodą tradycyjną czyli w gabinecie. Fakt, że drożyzna daje wszystkim w kość, co odbija się również na wspomnianych wizytach u specjalistów. Jest już drogo, a będzie jeszcze drożej. 

Co robić, by nie popaść w jesienną depresję? Można czytać, pisać, malować pejzaż czy oglądać filmy. Interesujący tekst z filmu ,,Układ zamknięty''...a mianowicie; ,,Nigdy nie interesowałam się tym, co robi mój mąż'', albo...,,Przyjechali tu z nakazem wyroku, zasłużyliśmy na to, co się stało''...Film -można powiedzieć, historyczny, ale wiele w nim treści będącej tłem do tego, co obecnie dzieje się w Polsce. Z całego serca polecam wspomniany film! 

Przekaz mamy słodki, wręcz pachnący fiołkami, ale jak się bardziej przyłożyć i zrozumieć sens, to okaże się szybko, że pegeerowska obora czy chlewnia to stan rzeczywisty naszego społeczeństwa. Wciąż trwa nabór do polskiej edycji ,,magia nagości'' [randki na nagusa] można i tak, ale co na to władza i jak to się ma do szacunku wobec drugiej osoby? 

Można spacerować z kijkami, po kilka kilosów dziennie, można prężyć się i napinać w domowej siłowni. Patrzeć w lustro, przecierać okna przed zimą i zlewać nalewki przyrządzone latem. Skubać orzechy, przycinać krzaczki, albo zakisić kapustę. Jest połowa listopada, a w moim ogrodzie są jeszcze słodkie maliny. Rośnie koper, rozmaryn i natka pietruszki. Znajomym i zagłębiającym się w moje teksty, nawet te niemrawe, z błędami, ale wciąż archiwalne i dla mnie cenne- odpowiadam, że nie posiadam fb, tt, ani insta.

Owszem, posiadałam do wspomnianych konto, ale stwierdziłam, że szkoda mi czasu na osoby, których nie znam, rzeczy, które nic dla mnie nie znaczą czy też działania, o których wiem niewiele. Wyznaję zasadę, iż istnieje mimo wszystko tradycyjna forma komunikacji - zwanej naukowo werbalną. 

Można w wolnym czasie zrobić ciasto dla starszej pani z sąsiedztwa, można zadzwonić do kogoś, kto wymaga wygadania się lub pójść na spacer z psem, ale bez telefonu[ trudne co?] Ja zrobiłam ciasto orzechowe, pierogi wegańskie dla znajomych i furę makaronu na bazie mąki i sporej ilości żółtek.

Ten smak, wartości odżywcze może kaloryczne, ale co tam, raz na jakiś czas można. Jesienne szarówki czy mżawki tłumaczę sobie tym, że potrwają do końca grudnia, później nastanie zima, ze śniegiem i mrozem, a po niej już tylko wypatrywać wiosny, bociana na polu i zapachu parującej ziemi. Kto tego nigdy nie poczuł, jest niezdarą i słabym obserwatorem. Świat nie kończy się tylko na przedłużeniu paznokci, rzęs czy jeszcze czegoś...ups. 

P.S. Najwyższa pora na zmianę opon i relacji międzyludzkich, ale z przestrzeganiem zasad sanitarnych i moralnych. Bawcie się dobrze!! 

Komentarze