Witam cieplutko w ten świąteczny czas, mroczny i deszczowy. Jak tradycja nakazuje; -dziś pojechałam do kościółka -nie tego co na pasterkę, ale do tego w którym przez całe dzieciństwo uczestniczyłam . Tam mnie ochrzczono, tam później miałam pierwszą komunię świętą, bierzmowanie, a po nim za kilka lat jako młodziutka 20-latka wyszłam za mąż. Za młodo, ale cóż -nie musiałam, bo synek urodził się dopiero za dwa lata. Pan Bóg miał względem mnie zupełnie inne plany niż sama ja. Musiało upłynąć 30 lat, abym przeżyła dobre i złe. Moich dziwnych i mrocznych zdarzeń nie dałoby się zapomnieć ,gdyby nie fakt; W tym momencie dziękuje pięknie pani z Borów Tucholskich, która nieodpowiednio potraktowała dar od Boga, czym spowodowała, że oto Ktoś o kogo prosiłam, Ten niedoceniony i źle potraktowany trafił do mnie.
Niestety często nie dostrzegamy maluczkich ...cytat z książki Baltasara Gracjana ''Sztuka doczesnej mądrości' 'Przeprowadź do końca swoje zwycięstwa. Niektórzy robią wszystko, aby coś rozpocząć, a nic, aby skończyć. Zmienne usposobienia, zaczynają, ale nie potrafią wytrwać. Nigdy nie zyskują uznania innych, ponieważ robią coś, ale tego nie kończą . Dla nich wszystko jest skończone, zanim w rzeczywistości dobiegnie do końca''...Nie cieszy nas drobiazg, mała rzecz. Nic sobie robimy sobie z przyjaźni prawdziwej, wartościowej, tej nad wyraz -dozgonnej. Brakuje nam czasu, pieniędzy ,instynktu, chęci poznania. Potem mamy pretensje do kogoś, bo ten nie odezwał się, nie zadzwonił z życzeniami, nie zaprosił na herbatę. To od nas zależy, jak przeżyjemy swoje życie. Właśnie w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, jako dziecko i później nastolatka, jeździłam z rodzicami do kościoła .Tego samego, w którym byłam dziś. Stało się na peronie ,kupowało tekturowy bilet na pociąg. Zimy były wtedy mroźne i śnieżne. Tupało się nogami ,skakało, a gdy nadjechał dużo opóźniony pociąg wszyscy wtłoczyli się do przedziału. Była tylko jedna stacja kolejowa, ale jako dziecko wspominam to jak ogromną atrakcję. Można, wręcz trzeba było złapać któreś z rodziców pod rękę. Tato był dżentelmenem i ustępował miejsca lub przepuszczał przodem. Teraz to się nie zdarza w komunikacji miejskiej, choć rzadko nią podróżuję, ale domyślam się, że to pokolenie wyginęło bezpowrotnie. Aczkolwiek mój Kamil jest jak mój tato, szarmancki i wyjątkowo uprzejmy- jest sobą. Jak zaczniemy cieszyć się z małych rzeczy, drobiazgów i szczególików, docenimy wartość i umiejętności drugiej osoby. Wtedy i nam poprawi się humor i nastrój. Drobiazgi czasem niewidoczne gołym okiem, ale wyczuwalne na odległość. Bo jak nie docenić przyjaciela, który się starał, ale coś mu nawaliło, nie dotarł na czas, ale jednak przeprosił. Z wiekiem stajemy się bardziej wyczuleni na słabe punkty innych, ale nie widzimy ich u siebie. Warto dostrzec w innych wady i zalety, bo to jest ich dorobek całego życia. Co z tego, że ktoś nas nie zauważa lub źle życzy ,może ma zły dzień lub wypalił się w jakiejś dziedzinie i potrzebuje naszego wsparcia? Szanujmy wroga, bo nie wie co czyni, a przyjaciela za to że jest. Jednak miejmy oko na dalsze działania. Na wszystko potrzeba czasu, jednym mniej, drugim więcej. Nie obrażajmy się i nie zazdrośćmy niczego nikomu, bo małe też jest piękne. Ładnie nazwana rzecz czy pięknie wypowiedziane imię też daje radość. Ogromną i szczerą. Doceńmy, podzielmy się, ale nie do końca, bo nigdy nie wiadomo ,co jeszcze nas czeka. Dziś Kamil zrobił sałatkę na obiad. Sałata lodowa, papryka czerwona i żółta, świeży ogórek, pomidor, czerwona cebulka, pomidory suszone, ser feta i czarne oliwki. Wszystko wymieszał z oliwą z oliwek, octem winnym i ziołami. Tymianek, oregano, bazylia, trochę lubczyku i pieprzu. Rewelacja smakowa i pyszny dodatek do obiadu. Nigdy facet nie pomagał mi w kuchni, pewnie to moja wina ,ale, znajome osoby odpowiednio odpowiedzą sobie, jak to w sumie bywało. Teraz jest tak, i niech tak zostanie. Kamil będzie robił obiad w niedzielę, tak ustaliliśmy. Ja w tym czasie skrobnę coś dla Was moi drodzy. Komentujcie jak najwięcej, bo to mi daje wiarę w to co robię. . To takie może małe wydarzenie, ale robi wrażenie. Napiszcie mi, o tym jak dla Was tez ktoś coś przygotował. Może kawa, wyciskany soczek...Może buziak lub miłe słowo...nie tylko od Święta....Trzymanko....[edytowano 26.12.2021. teraz to dla mnie tylko wspomnienie, kościół omijam szerokim q...łukiem}....nie dzielę się, wiec wystarcza na wydatki.
Komentarze
Prześlij komentarz