Niby ciemno, zimno i wietrznie, ale ten czas ma nam również coś do przekazania. Jest mało przyjemnie i często sennie. Ciśnienie atmosferyczne wysokie, jak mało kiedy, bo aż 1028 i więcej. Chwilami spada na łeb na szyję, by dokuczyć nam i naszym mięśniom czy głowie. Jednak jak ze wszystkim na tym łez padole- radzimy sobie. Można kupić kwiaty do wazonu, zrobić pachnące cynamonem pierniczki lub owinąć się w ciepły kocyk i czytać swoją ulubioną książkę. Na tego typu prognozy jest jedna rada; pomyśleć, że już szybciej nadejdzie wiosna niż jesień, bo ta za moment pójdzie w niepamięć.
Nie przepadamy za osobami słabszymi, ale często sami do nich należymy. Nie przepadamy za zimnem, ale w obecnej chwili wyjazd na Bali czy Zanzibar należy do wyczynów mało bezpiecznych. Mamy prawo żądać, ale też wymagać od siebie. W ten deszczowo- śnieżno- chłodny czas warto spędzić z najbliższymi osobami. Niekoniecznie na zakupach w ogromnym markecie, ale w głuszy lasu, gdzie stuka dzięcioł, gdzie sowa przemyka niczym komar latem. Z ulubionym świątecznym kubkiem kakao czy gorącej czekolady, z uśmiechem na ustach i słowami; ,,aby do wiosny”…
Zaprosić bliskich do kuchni, ubrać fartuszki i wspólnie tworzyć smakowite dzieła sztuki kulinarnej. Nie muszą to być dania z przepisów znanych i lubianych, ale te z głowy, inspirowane jakimś niezwykłym zdarzeniem, wakacjami lub pierwszym susem na stoku. Grzaniec zrobiony przez głowę rodziny, schabowy z mizerią ręki matki i żony. Kolorowa bombka przystrojona błyszczącymi cekinami ku uciesze rodziców i dziadków. To, co za oknem niech nim pozostanie, jednak zawsze powinna się znaleźć chwila, która na długo pozostanie w pamięci.
Czas tam szybko ucieka, za chwilę nadejdzie styczeń, nie obejrzymy się, gdy dzień zrobi się dłuższy i cieplejszy. Chce się zatrzymać pewne chwile, ale nie mamy na to wpływu, ani mocy. Cieszmy się z tych pochmurnych i nadzwyczaj krótkich dni. Róbmy sobie święta, kołyszmy wspomnienia i emocje z nimi związane. Upieczmy makowiec, sernik czy piernik. Przygotujmy to, co lubimy najbardziej.
Zajrzyjmy do psiej budy i do kojca, w którym rządzi osioł. Niech ten grudzień nie będzie taki mroczny i przygnębiający. Jak śpiewały Czerwone Gitary- ,,Jest taki dzień bardzo ciepły, choć grudniowy. Dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory…” Dopiszcie sobie coś od siebie, tak od duszy i serca. Mam nadzieję, że będzie tego więcej niż się spodziewałam. Same pozytywne emocje i tego się trzymajmy! Zapomniałabym, właśnie przyjęłam trzecią dawkę szczepionki na Covid-19. Jak na tę chwilę, jest dobrze i oby tak dalej. Spory tłumek zastałam w przychodni, więc chyba jest jeszcze nadzieja w narodzie. Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich czytających mojego bloga.
Komentarze
Prześlij komentarz