Brak radości i optymizmu...cd.


Pytanie tylko- czy to już depresja? Cierpimy po utracie bliskich osób, dobrze płatnej pracy czy z powodu pandemii i jej skutków. Brak nam pomysłu na przyszłość, planów co do najbliższego czasu. Niczego nie da się zaplanować, z niczym zmierzyć tak, jak sprzed pandemii. Coś burzy nasz dotychczasowy świat, zwala z nóg, nie pozwala zasnąć lub się obudzić. Brakuje nam chęci do życia, stabilizacji i relacji z bliskimi. Najlepiej byłoby się gdzieś zaszyć, wsunąć pod puchową- śnieżną kołderkę i wyjść spod niej wtedy, gdy majowe promienie słońca uścielą przed nami łany mniszka lekarskiego. 

Trudno powstrzymać emocje, gdy zewsząd dochodzą trudne do przyswojenia informacje z kraju i zza granicy. Wydarzenia jakie mają miejsce obecnie przeszły samych nas, pogłębiły nasze fazy myślowe i zwoje mózgowe. Nie uśmiechamy się tak często jak wcześniej, mało co cieszy, mało co sprawia, że chce nam się żyć. Myśli, które już doczekały się swojej kolejki w naszej głowie, nie wytrzymują presji i natłoku- wypadają z hukiem, tworząc kolejne emocje i często towarzyszący im ból fizyczny. 

Konsekwencją jest niemoc, bezsilność i poddanie się bez słów.

Martwisz się o bliskich, o ich stan ducha i ciała. O ich bezużyteczne myślenie na tematy drażliwe i często dla ciebie niepojęte? O pandemię w ich życiu, o bezpieczny powrót z wakacji czy o triki żywieniowe? Poradzą sobie, spoko! W końcu są dorośli, bywali tu i tam, czegoś słuchają, coś czytają, ale...Strach, który wyłazi zewsząd, niczym Prokop czy inny celebryta. Ból w klatce piersiowej i obawa, że się nie zdąży do szpitala, że karetka nie przyjedzie w porę. Kolejna dawka chemii, w trosce, a raczej ogromnej chęci życia, ale czy to wystarczy? Czy powiedziałam wszystkim, to, co chcieliby usłyszeć, czy raczej to, co ja im miałam do przekazania?...Tak łatwo popaść w rutynę, jeszcze łatwiej w depresję.

Ważne, byś myślał o sobie- czasy, gdy myśleliśmy o całym bożym świecie umarły śmiercią naturalną, a te, gdzie za coś odpowiadaliśmy, straciły na wartości. Obecnie liczy się tu i teraz! - i jeśli z całych sił nie zadbasz o siebie i swoje otoczenie, skończysz w psychiatryku. Medytacja, relaksacja, gimnastyka, sporty, czytanie, słuchanie muzyki, telefon do przyjaciela czy ulubiony serial na Netflix czy HBO, to jest to, z czym realnie możesz się zmierzyć, na więcej nie masz wpływu. Czego oczekujemy od naszych bliskich, na co jeszcze mamy ochotę, a może wydaje nam się, że już nic tu po nas? ... cdn...

Komentarze