Chwilami lekki powiew wiatru, zachodzące słońce już deko wyżej niż jeszcze miesiąc czy dwa temu. Dzień dłuższy, momentami przyjemniejszy, noce ciutkę cieplejsze- można zmniejszyć wartość na piecu gazowym, wymienić kurtkę, sweter i buty.
Rolnicy pomalutku szykują się do swoich prac wiosennych, planują, co, gdzie i kiedy posieją, posadzą. Ogrodnicy przycinają co trzeba, co konieczne o tej porze i wyznaczają teren na nowe grządki. Co trzeba zmienić, czym zasilić i o czym wiedzieć, by nie dać się zaskoczyć? ...,,Wiosna, cieplejszy wieje wiatr, wiosna...'' niestety, przybyło nam lat.
- Te i wiele innych informacji znajdziecie u mnie na blogu w archiwum, w końcu jak by nie było - piszę od 2006 roku. Z niewielką przerwą na rozstania, rozjazdy, podchody i przygody. Co do treści, to były różne, tematy rozmaite i częstotliwości niezliczone. Od końca grudnia 2021 piszę pod nowym adresem, tamten jest aktywny, ale już nieaktualny. Powoli przenoszę wszystkie moje wpisy, więc proszę o cierpliwość i wyrozumiałość.
Ziemia pachnie tym, czym powinna o tej porze, drzewa zmieniają barwę, niektóre wydały bazie i niewielkie, zielonkawe pędy. Wawrzynek wilczełyko, Zimowit wczesny czy wierzba iwa, to tylko kilka roślin, które zachwycają w lutym, a to co piękne, dopiero przed nami. Miejscami trawa nabiera zielonego, soczystego koloru, a pędy bzu czy magnolii powoli pęcznieją - to znak, że za jakiś czas, nadejdzie upragniona przez wszystkich wiosna.
Przycięłam wszelkie winorośle, wiśnie, jabłonie oraz uporządkowałam stan malin, jeżyn, truskawek i borówek w swoim ogrodzie. Czekam na wiosnę, nie mogę doczekać się zapachu kwitnących ogrodów, przydrożnych dzikich bzów, lip, akacji czy pospolitych brzóz. Cieszy mnie każdy dzień, pragnę spokoju, bezpieczeństwa dla siebie i bliskich. Chleba, wody, prądu, poranka bez telewizyjnych absurdów, informacji bez przejawu agresji, tandetnych reklam, wojny i wszędobylskiej beznadziei. Przyroda budzi się do życia! Niech każdy z nas da jej to, co jej się należy; porządek, naszą odpowiedzialność i szacunek.
- Wojna to wymysł ludzi małych, niecierpliwych i lekceważących wszystko i wszystkich wokół. Nie dajmy im powodów do działania, róbmy swoje, ale zawsze podpierając się wiedzą, szacunkiem do otaczającego nas świata i wrażliwością na piękno przyrody. Tak niewiele trzeba, a może aż tak wiele? Wystarczy czasem spojrzeć w chmury, wsłuchać się w ciszę o poranku czy wejść {jeszcze za darmochę} do pobliskiego lasu, należącego do Puszczy...Tylko patrzeć jak za wejście do lasu trzeba będzie zapłacić, ile? - jeszcze nie wiem. Do tematu wojny pewnie powrócę, ale i tak ci, którzy mają ją wywołać, zrobią to. Na tę chwilę; cieszmy się z małych rzeczy, dbajmy o siebie i pamiętajmy o jednym- nic raz dane, nie pozostanie z nami na zawsze. Szanujmy się i zacznijmy tworzyć dobre rzeczy wokół siebie, bo całego świata nie zbawimy. {a tak na serio; jesteśmy w odpowiednim miejscu, ale w zbyt szorstkich łapach i ch...czasie}...
Komentarze
Prześlij komentarz