Dobre uczynki.


W dobie pandemii, wojny czy ludzkiej potrzeby, aż chce się krzyczeć; ,,Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane'' ,,Kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera'' lub "Nie rób drugiemu dobrze, a nie będzie ci źle" ...

,,Moją zaletą jest dobre serce, a wadą jest to, że zbyt często jest dobre dla nieodpowiednich ludzi''- jakich, kiedy, gdzie? nasuwa się sporo pytań, na które niestety brak odpowiedzi. Trzeba pomóc, bo taka jest potrzeba. Ktoś nie ma na chleb, ale pracować mu się nie chce. Ktoś inny chciałby mieć wygodniejszy dom, ale za dwa tysiaki. nie ruszy się do pracy. Zewsząd słychać; tam pomagają, ci spieszą, by wesprzeć, oddać swoje wygodne łóżko, a czasem pokój, domek za miastem. 

Słyszę głośne; Dobro wraca! chce mi się śmiać, a raczej płakać z bezsilności. Gdyby dobro wracało, to byłabym bogatsza od Putina, albo od Gates'a. Ni cholery, nie wraca, i nawet nie ma nadziei, by choć jego krzta mnie olśniła. Jak mówi przysłowie; ,,Głodnemu daj kawałek chleba, a smutnemu -kawałek serca'' Tylko co zrobić, jak ten głodny nie chce chleba, nie lubi go, woli dolara, a nawet kilka. Znalezione gdzieś w netowych czeluściach; ,,Spójrz prawdzie w oczy...okazane dobro wcale do nas nie wraca''...i jeszcze na koniec; ,,Bądź obserwatorem, a nie sędzią. Skup się na sobie, a nie na innych. Słuchaj swego serca, a nie otoczenia'' Ot, pomagamy, tworzymy całość, pragniemy więcej, lepiej, dokładniej- aż mydlana bańka z hukiem pęka. 

Nie przewidzieliśmy czynników strategicznych, personalnych i emocjonalnych osób, którym pomagaliśmy. Popadliśmy w tzw. czarną d... w odchłań niemocy i zranienia. Czekając, aż nasze dobro powróci, popadliśmy w zmęczenie, w przewlekły stan ogłupienia i zakłopotania. Mogliśmy więcej, daliśmy z siebie zbyt mało, pewnie to dobro nie wraca, bo nasz wysiłek był delikatny i z litości. Ech! z tym pomaganiem, z tym całym zamieszaniem- ciągle mało i mało!

A co wtedy, gdy nam zabraknie? A co wtedy, gdy to my staniemy oko w oko z biedą, brakiem dostępu do wody, jedzenia czy miłości? Co wtedy, gdy osaczy nas wróg, oszust, któremu przez nasze dobre serce pomagaliśmy? gdy zechce więcej, gdy zmusi o więcej? bo bóg, bo wsparcie bliźniego, bo tradycja, bo szacunek....Szacunek, to ja mam mieć do siebie samej, do osoby, której ufam w stu procentach, która nigdy mnie nie zawiodła. A reszta? reszta niech pozostanie milczeniem...amen.   P.S. {mądry Polak po szkodzie...}

Komentarze