Lato trwa i ma się całkiem dobrze. Nauczyciele pracują na zmiany, dogadują się i rachują wszystkie za i przeciw uczniów- tych z oślich ławek i tych, którym przydarzyła się jakaś inna historia. Lekarze poszli na urlopy, a ci którzy zostali pracują na trzy zmiany. Rolnicy zbierają to, co urosło i to, co jeszcze w niedalekiej przyszłości da się zebrać. Ogrodnicy szukają złotego środka, bo ptactwo, robactwo i wszystkie zarazy świata wtargnęło na plantacje, a do tego słaby skup owoców.
Politycy się przedrzeźniają i namawiają nas do zbierania chrustu, ogacania chałup, ograniczeń w jedzeniu, piciu i innych używek. Brak węgla w lipcu nikogo nie martwi, ale już tych zapobiegliwych wkurza i rzeczywiście przyprawia o zawał serca albo o nagły ból głowy. Jednak po krótkim namyśle, przychodzi promień nadziei. Wszak mamy lipiec, środek lata i nikomu do głowy nie przyjdzie, by martwić się tym, co za jakiś czas. Jednak warto być zapobiegliwym i coś mieć w spiżarni, w kuchennej szufladzie czy półce. Można teraz kisić, suszyć, peklować i zamrażać. Taki na pół zwiędły koperek czy natkę pietruszki, można reanimować. Kupić lub dostać na lokalnym bazarku, przelać zimną wodą, wysuszyć, pokroić i zamrozić małe porcyjki.
Sezon na wiśnie, czereśnie i truskawki pozostał już w naszych głowach tylko wspomnieniem. Lato się skończy, wakacje przejdą do historii, a pusty portfel rzeknie jak kot z kreskówki; ,,Miałem ja miseczkę mleczka, teraz pusta jest miseczka, a jeszcze bym chciał, Miau'' - Mogłeś mieć wiele, ale...[komu się chce pracować ponad siły, gdy upał?]
Szczerze namawiam do jakichkolwiek robótek ,,przetworowych'' {nie wiecie jak, co? dajcie znać, chętnie odpowiem - co z czym i po co. Uwielbiam gotować, przetwarzać i patrzeć na słoiczek ze słodką lub octową zawartością. Znam wiele technik, które pozwalają na lepsze zakonserwowanie, to lata pracy i doświadczeń. Nie wierzę, że nie macie jakiejś ciotki- klotki, która ma wypasiony ogród, w którym rośnie wszystko to, o czym teraz mowa. Wystarczy pogadać, pomóc w pracach domowych, albo znaleźć jakiś inny sposób.
Teraz na straganach królują śliwki, morele, brzoskwinie i ogórki. Na te ostatnie sezon w pełni, bo kto zapobiegliwy, znajdzie słoje i zatrzyma coś na zimowe tygodnie. Wakacje wakacjami, ale po nich też musimy żyć, funkcjonować i jeść. Warto znaleźć na lokalnym bazarku kogoś, kto prowadzi sprzedaż i ma niewielką ilość produktu ,,za grosz'' Wiadomo, wszystko drożeje, ale czasem można jeszcze coś odzyskać, coś przerobić. Namawiam czytających mojego bloga, by pomyśleli o jesieni i zimie, by zapobiegli zawczasu, zrobili kilka słoiczków ,,z czymkolwiek'' Polityka polityką, ale nie dajmy się zwariować, a tym samym, zróbmy sobie coś, co ucieszy, gdy w sklepach...sami sobie dopowiedzcie.
Teraz na straganach królują śliwki, morele, brzoskwinie i ogórki. Na te ostatnie sezon w pełni, bo kto zapobiegliwy, znajdzie słoje i zatrzyma coś na zimowe tygodnie. Wakacje wakacjami, ale po nich też musimy żyć, funkcjonować i jeść. Warto znaleźć na lokalnym bazarku kogoś, kto prowadzi sprzedaż i ma niewielką ilość produktu ,,za grosz'' Wiadomo, wszystko drożeje, ale czasem można jeszcze coś odzyskać, coś przerobić. Namawiam czytających mojego bloga, by pomyśleli o jesieni i zimie, by zapobiegli zawczasu, zrobili kilka słoiczków ,,z czymkolwiek'' Polityka polityką, ale nie dajmy się zwariować, a tym samym, zróbmy sobie coś, co ucieszy, gdy w sklepach...sami sobie dopowiedzcie.
Komentarze
Prześlij komentarz