Niby wszystko wiesz, robota pali ci się w rękach, a ludzie na potęgę kupują twoje dobra i porady- Ty nadal nie doszedłeś do tego, kiedy zejdziesz z tego świata. Katolik ma dobrze; wierzy w to, co mu z ambony skapnie, że jest jeden, co wie, ale nie powie. Czyżby; Bliskość śmierci sprawiała, że staniemy się lepszymi ludźmi? A może; ,,Jesteśmy śmiertelni tam, gdzie brak nam miłości; nieśmiertelni tam- gdzie kochamy'' Konfucjusz rzekł; Jeśli dotąd nie znamy życia, jakże możemy znać smierć?''...
Nic na ten temat nie wiesz- mianowicie; kiedy, gdzie i kto będzie wtedy przy tobie. Nie znasz dnia, godziny i miejsca. Nie znane ci są okoliczności, stan świadomości i emocji. Czy będziesz w domu, w sklepie, na wakacjach czy na przydomowej grządce? Nic nie wiesz! Jesteś niezdarą czy może nie chcesz wiedzieć? Może, gdybyś wiedział już byś nic nie robił? Może, gdybyś znał datę, sam byś sobie ją wybrał i okoliczności, takie jakie lubisz.
Setki pytań każdego dnia, dlaczego ludzie umierają? dziesiątki zapewnień, typu; ,,będę przy tobie'' Miliony odpowiedzi, ale żadna nie pasuje do schematu i pytania; Jak umrę, w jaki sposób? jednak z drugiej strony- czy chcę wiedzieć? Ja tak, chciałabym wiedzieć...na co, za co, po co i dlaczego akurat w tym miejscu?
Może w wypadku? Może nagle, ale w domowych pieleszach, na ulubionym fotelu z książką w ręce? Nie! to byłoby zbyt proste i jednak zarezerwowane dla tych, którzy błagają o taką śmierć. Może w lesie, w ciszy i spokoju? Nie! To też nie należałoby do przyjemnych. Kto by znalazł, po jakim czasie, w jakim stanie rozkładu. Dzikie zwierzęta rozszarpały by w mig moje szczątki, a może jeszcze żywą mnie.
Po latach, miesiącach, a może po tygodniach zmagania się ze śmiertelną, nieuleczalną chorobą? Już wiesz, że coś jest nie, tak jak powinno. Liczysz na lepszy wynik, na konkretne, ale też pozytywne dla ciebie informacje, jakie ma dla ciebie twój medyk. Coś poszło nie tak, ktoś zawinił. Jeszcze nie wiesz, ale się dowiesz, albo już nie.
Brylujesz, używasz magii i czaru, ale gdy pogasną reflektory, kurtyna opadnie- ty znów nie wiesz! Nic nie wiesz na ten temat. Na wszystko znasz odpowiedź, a tu zagwozdka - stoisz i zastygasz. Jesteś niewielkim trybikiem w całym świecie, niezauważalnym organizmem, w końcu -marnym strategiem i szemranym osobnikiem. Odpowiesz za chwilę; wszystko kiedyś zamiera, umiera, przestaje oddychać! No tak, zgadza się, jednak tu chodzi o człowieka {homo sapiens, istota ludzka, stworzenie - istota rozumna} Rozumna czyli jaka? I co teraz? - rozumna czy nie? Tylu mędrców, zwolenników jednej czy kilku religii, filozofów, tęgich łbów czy intelektów nieprzeciętnych i...nikt nie zna daty, ani godziny swojej śmierci?
Morał jest prosty jak budowa cepa; Jeszcze nam [ludziom] potrzeba czasu na naukę, by osądzać innych.
Komentarze
Prześlij komentarz