Lodówka wyczyszczona?


To znak, że kolejne święta należy uznać za udane. Okruchy z sernika czy makowca, łyżka sałatki jarzynowej i dwa ostatnie pierogi, kubek  z czerwonym barszczem. Całe szczęście, że smakołyki przygotowane przez utrudzoną, pracowitą i gościnną panią domu smakowały niemal wszystkim zaproszonym. Choć chyba nikt z nas nie przepada za intruzami, to w święta jesteśmy jakby trochę bardziej aktywni i odporni na wszelkie typu; Blisko jestem, wpadnę do ciebie! 

Fotka sprzed miesięcy, ale takie kluseczki lubię bardzo. #Jadłodzielnie.pl {sporo informacji na ten temat znajdziecie w necie...ale się zrymowało} 


Czy warto było się trudzić i stać godzinami przy kuchni? Czy warto było wydać ostatni grosz, zaoszczędzone przez cały rok pieniądze? By wypaść dobrze, by dotrzeć do wielu, by zabłysnąć, by zaskoczyć, by sprawić komuś radość? A kiedy to o nas ktoś pomyślał? Takie układy działają w obie strony i za cholerę nie da się inaczej. Ty do mnie na boże narodzenie, ja do ciebie na wielkanoc!!!

Działające od kilku lat placówki tzw; #Jadłodzielnie, bo o nich mowa, to nic innego jak miejsca przeznaczone do oddania nie zjedzonych, ale przydatnych do spożycia potraw. Zamiast nosić do parku i karmić pobliskie ptactwo lepiej zapakować i zanieść do najbliższej wspomnianej placówki. Ptaki nauczone dokarmiania nie przetrwają, gdy nas zabraknie, gdy wyjedziemy na narty czy na Bali. Takie ptaki nie odlecą, chociaż zwykle odlatywały na zimę, nie poradzą sobie przyuczone naszym chwilowym dobrym sercem. Zresztą chleb, piernik czy wczorajsze ziemniaki nie są najlepszym kąskiem dla fruwających. 

Zanieść można niemal wszystko to, co pozostało nam po świętach. Kawałek -oczywiście nienadgryzionego ciasta, kilka pierogów, placków, śledzików i smażonego wigilijnego karpia. Jednak zwracam uwagę, gdyż miałam do czynienia z takim zjawiskiem. Proszę odpowiednio zapakować, nie musi być to folia aluminiowa, której obecna cena przeszła samą siebie, ale woreczek po mące, makaronie czy pudełko po twarogu do sernika. Ma być schludnie i estetycznie - ci, którzy to zabiorą do swojego domu czy też ,,pod most'',  mają czuć się docenieni. Nie zawsze są to osoby biedne, bezdomne, często to ludzie, którym ,,coś w życiu akurat nie wyszło'' Tu nie trzeba robić ,,selfie'', że się dało to czy tamto, ale wystarczy włożyć coś smacznego do takiej wiecznie wyczyszczonej lodówki na mieście. 


Komentarze