Kleptokracja i co dalej?


Jak podają nety kleptokracja to; -dosłownie  ,,władza złodziei''- ,,forma władzy ze skorumpowanymi władcami, wykorzystującymi swoją pozycję do wykorzystywania  bogactw naturalnych kosztem mieszkańców w celu defraudowania [nadużyć finansowych, malwersacji, przywłaszczania, szwindlu czy złodziejstwa] ..funduszy państwowych oraz poszerzania osobistego bogactwa i władzy politycznej''. [Fotka zapożyczona.]

Znając życie i codzienne potyczki domyślam się, że dla wielu temat nieciekawy, wręcz oburzający i niepotrzebny. Wielu ogranicza się do; kupić, zjeść, pójść do toalety za potrzebą. Z osobistych obserwacji dowodzę, że jest jeszcze gorzej, a wszystko z potrzeby posiadania, pokazania i uzyskania środków, polubień czy też kopów w dupę. Nie przyglądamy się zbytnio władzy na ręce, bo ta ma je i tak brudne. Nie było władzy, która by grabiła od siebie{ niewielkie wyjątki w historii świata czy Polski, zawsze kończyły się albo rozlewem krwi, albo tragedią wielu chcących pomagać czy wspierać} 

W tych samych netach możemy czytać do woli o rządach złodziei, państwie grabieżców, o ustroju Rosji, ale także o zrzeszonych, gdzie tylko się da - dziesiątkach, setkach czy tysiącach ludzi, którzy pełnią jakiekolwiek panowanie. Ludzie, którzy z hukiem lub w milczeniu, ale z pełną świadomością swoich dalszych poczynań i lojalnością w stosunku do osób utrzymujących kontrolę, teraz dotknęli sterów. Nawet najmniej znacząca władza deprawuje, dowodzenie stadniną koni czy panowanie nad uprawą majeranku - zawsze daje sporo do myślenia. Jednak dla wielu, tak jak wspominałam - ważna jest czerstwa, ale przed podaniem zarumieniona buła wypchana czymś, czego nie da się nazwać jednym zgrabnym słowem. 

Władza daje pińcet, daje tysiaka, 12 czy 25 metrowe mieszkanie, daje? Ciekawe skąd pomysł i gest? Czyżby nie z chęci, a raczej pragnienia pozostania przy tej ,,dojnej krowie Polsce''? Raczej powiedziałabym; przy Polakach, narodzie zepsutym, marnym intelektualnie i leniwym do granic wytrzymałości. Co tam kradną! - powie jeden czy kolejny, tamci to kradli! Tylko, że jest zasadnicza różnica; wystarczy w tych samych netach, albo w czytelni czy bibliotece dowieść swego i wtedy opowiadać i puszczać w obieg durnoty. Owszem, jak wspomniałam na początku, nie ma władzy, która by grabiła od siebie, ale wystarczy patrzeć wszystkim, bez wyjątku na ręce. A przede wszystkim zepchnąć ze stołka, jak się zauważy coś niepokojącego. Tylko kto miałby spychać, skoro wszystkim dobrze, skoro władza daje i wspiera. Tylko, że TA władza swoich pieniędzy nie posiada, a choćby i posiadała, to by się z nikim nie dzieliła. To pieniądze podatników, uczciwych obywateli, to im TA władza [inne też] pobiera czytaj; zabiera ostatnie grosze. Czas na zmiany, bo za chwilę nie  będzie co zbierać, a odsetki od długów zaciągniętych na polityczne rozdawnictwo będą spłacać nasze pra pra wnuki - a dzieci o emeryturkach to sobie mogą tylko pomarzyć. Jeśli ktoś uważa dalej , że to władza daje to życzę mu powodzenia w następnych latach - system naczyń połączaonych - jeśli tego naród nie zakuma, to czeka nas powtórka z 1772 roku. 

Komentarze