Pytać, nie błądzić.


Raczej; Kto pyta, nie błądzi. Choć w obecnych czasach- pytać, zadawać pytania, być ciekawym; nie jest ,, na topie'' Wystarczy być tam, gdzie inni, a wszystko ułoży się według planu. Planu? - jakiego, czyjego? Od dzieciństwa wolałam wiedzieć więcej niż rówieśnicy, tzw. dobrze wychowani, z poukładanych domów i tych, których rodzice pracowali ,,na posadach'' za ,,dobre zasługi dla państwa'' czy też tacy, co  nienawidzili mieszkańców wsi, choć na niej mieszkali. Czyżby historia zatoczyła koło, a ,,miastowy'' lepszy od ,,wsiuna''? - lub odwrotnie. 




Sporo przeczytanych książek w dzieciństwie, mimo dość skąpej dostępności do wspomnianej książki. Na szczęście; Matka chrzestna Stanisława Krawczyk wraz z mężem Zdzisławem, prowadzili bibliotekę; #Bieniewice - wtedy gromadzką. Ileż to książek człek naznosił do chałupy, ileż wrażeń podobnych, w sobie poukładał. Wakacyjne ,,pod lipą'' było zwykle takie jak nazwa wskazywała; Może nie zawsze była to lipa, ale wiejskie i sielskie porosłe mchem, paprocią czy szczawiem ugorem zwane pole. Lubiłam złapać książkę i poleżeć z nią pod jabłonią, popatrzeć na wszechobecny świat i znów zagłębić się w ulubioną lekturę, przytarganą ze wspomnianej biblioteki. Tam szczekał pies, a tam gdzieś w oddali parskał utrudzony orką czy inną pracą, koń. 




Tu zawsze, po pracy w polu, ogrodzie czy zagrodzie można było legnąć i w ciszy poczytać. ,,Tytusa, Romka i A'tomka'' - niezwykła seria komiksów nieżyjącego już speca od przygód Henryka Jerzego Chmielewskiego. Dziś, z sentymentem wspominam tamte chwile i czar bibliotecznej papierowej kartoteki. Niezwykłe ,,Przygody Koziołka Matołka'' też odbiły piętno, pozostawiły ślad i dały do myślenia- po latach. 


Pytać o wszystko, nie dać za wygrane. Szukać sposobu wyjścia z kryzysu, stresu czy też spożytkowania tego, co istotne, co wskaże drogę i wesprze w jej długiej wędrówce. Ileż nieodpowiedzianych pytań w naszym codziennym życiu, ile zagadkowych tworów i dziwolągów słownych. Tysiące informacji dociera do naszego mózgu, niczym efekty specjalne w ,,Gwiezdnych wojnach'' Już nie pytamy, już nie dociekamy- brak nam czasu na wszystko. Po cudownych latach muzycznych, odkrywczych i medycznych przyszedł czas chaosu, draństwa i nieuczciwości. Znane bezeceństwo trafiło do milionów niczym wygrana na loterii. Nie pytamy, bo po co. Wszystko znajdziemy za jednym ruchem, mało czytamy, mało słuchamy, mało przyswajamy. 


Z czasem, a raczej z wiekiem stałam się buntownikiem, stawiam opór wszechobecnej głupocie, anarchii i pisdolonej paranoi. Kretynizm z jakim przyszło nam się witać na każdym kroku, debilizm narodowy, który trwa i końca nie widać. Jednak; ,,Są w ojczyźnie rachunki krzywd, obca dłoń ich też nie przekreśli, ale krwi nie odmówi nikt; wysączymy ją z piersi i z pieśni'' - W. Broniewski. Specjalnie zacytowałam ten kawałek, ponieważ daje sporo do myślenia. Dla jednych to apel o rozsądek, dla innych będzie to iskra zapalna do walki, ale czy o to chodzi? 

[zdjęcie zrobione w chwili zadumy, moim zdaniem udane]


Ważne, by interesować się czymś, co może przydać się w przyszłości, co sprawi, że kiedyś kogoś czymś zaskoczymy. Wszak; ,,Nie samym chlebem żyje człowiek'' - a to znaczy, że potrzeba nam czegoś więcej niż rytmu dnia, grafiku na kolejny i energetyków, by wstać i powitać pochmurny dzień. Wesołych świąt, choć- dla mnie to data w kalendarzu taka sama, jak każda inna. Święta!, to ja mam wtedy, kiedy ja mam na nie ochotę, a nie wtedy, gdy ktoś mi mówi, a raczej napiera, bym robiła to i owo. Amen...Warto czytać, a tym bardziej należy pytać, by nie zbłądzić.

Komentarze