{Tekst można podać dalej, ku przestrodze lub oprzytomnieniu}
Nie zjem kaszki, nie ubiorę tej sukienki, nie wypiję wody, nie pójdę do cioci na imieniny- Tej Cioci, konkretnej. Zauważyłam, że świat się zmienił, mimo, że bacznie się temu przyglądam, to...no właśnie. Temat dość kontrowersyjny, dla każdego coś miłego. Jeden lubi grzyby, drugi ryby. Ale ja nie o tym, a o codzienności jaka otacza i za każdym razem daje po łbie. Będąc dzieckiem czy nastolatką, nie zastanawiałam się nad tym, co włożę na siebie, bo wtedy nie było żadnego wyboru. Siostra mamy uszyła kieckę ze zdobytego kawałka kwiecistego materiału i... szło się w niej na procesję, na chrzciny do kuzyna i wszędzie tam, gdzie liczył się ubiór, a raczej subtelny okaz szacunku dla odwiedzanej osoby. {foto z miasta Oslo}{takie pomidory, swoje, z ogródka- to jeszcze rzadkość, ale jaka radość}
Zjadło się kartoflankę na codzień i rosół od święta. Kompot z rabarbaru, szczawiowa ze świeżo zebranych łodyg czy woda z wiadra, wyciągniętego przed chwilą ze studni, nic nie przeszkadzało. Dziś nie do pomyślenia, bo sanepid, bo żaby, bo bakterie[ sami sobie je wyhodowaliśmy, z lenistwa lub zachłanności] Dziś musi być woda krystalicznie czysta, w plastikowej [fuj] butelce, która stała przez miesiąc na słońcu, ale jest ze znanego marketu, tego z reklamy. Wszędobylski plastik! jak się go ustrzec? Zminimalizować? O tym - nie raz pisałam, ale jeszcze napiszę, bo temat ...rzeka.
Dziś nie wypada ubrać się ,,po swojemu'' musimy być jak te małpy w ZOO. Jedna założy ,,wyśwechtany'' ciuch, to zaraz cała reszta małpiatek zakupi, założy i koniecznie zrobi foto, by pochwalić się przed całym światem. Nie wypada być idiotą, trzeba okleić się tytułami, puścić w obieg znany slogan, zakochać się w ryczącym raaperze i zrobić wrażenie wchodząc z hukiem na tak zwane -salony. Modnie zachorować, leczyć się w drogiej klinice i pstrykać foty, by uzyskać aplauz. Nie piszę tego, by wzbudzić melancholię i powrót do bardzo ubogich czasów, ale o rozsądek i pewne przemyślenia życiowe poruszyć.
Miałam przyjemność żyć w bardzo ciekawych, nie tylko muzycznie- czasach. Wszystko wypadało, wiele cieszyło i i nadzwyczaj byliśmy poukładani. Słuchaliśmy Lady Pank, Depeche Mode, AC/DC czy Maanam, zajadaliśmy się lodami z pewnej Budki, popijając to wodą z jednej szklanki, przepłukanej lub nie. Wszyscy byliśmy zdrowi, szczęśliwi i wrażliwi na piękno tego świata, tego samego świata. Dziś jest wróg numer jeden, zło tego, globalnego rozmachu- internet! Jednak stworzony nie dla wszystkich, spustoszył mózgi pod strzechą, ze szklanych domów i tym, co mówią, że wiedzą o co chodzi. Tendencja na NIE, czym jest? Ja już wiem, ale czy wy wiecie? A może nie chcecie wiedzieć? Lepiej żyć w obłudzie, hipokryzji i zaścianku, niż ...no właśnie.
Komentarze
Prześlij komentarz