Samounicestwienie.


W słownikach poprawnej polszczyzny, znajdziemy całą masę odpowiedników tego słowa, jednak nie o słowo mi chodzi, a o znaczenie,  raczej kontekst. Nie wystarcza nam już sprawdzony i rozsądny przyjaciel, potrzebujemy ryzyka i nowych doznań. Porzucamy dobre, sprawdzone znajomości dla chwilowego zauroczenia. Pragniemy burzy loków, zgrabnej sylwetki i nieskazitelnej opinii na swój temat. Dotychczas nieznanych bodźców, a raczej podniet i wyuzdanych stymulatorów.Trzymamy kurczowo ,,to coś'' - ,,na potem'', to z czasem może się przydać. Jakieś pikantne szczegóły na temat koleżanki czy kumpla od biurka spod okna. Musimy więcej szybciej, doskonalej, po tzw. trupach, i do celu. Buta, arogancja i chamstwo stało się przewodnim hasłem nie tylko Polaków, a dla całej globalnej wioski zwanej światem.
Ktoś szczyci się czyimś pomysłem, ktoś inny podaje się za kogoś -kim nie jest. Ten czy inny prostak, nieuk lub inny cuchnący, ale ładnie sprzedający się  leń, sprzeda ci wszystko, a ty to kupisz, bo jesteś takim samym baranem...Przepis z netu[a po ch...się zastanawiać, czytać kulinarne książki? ] Trochę inwencji twórczej, tej od siebie, a świat może wydać się zupełnie inny, piękniejszy, ale po co? itd...

Nie potrafimy zwolnić raz nałożonego na siebie tempa, bo co ludzie powiedzą. Co powie znajomy, gdy powiesz mu, ile zarabiasz. Wyśmieje cię publicznie, zrobi z ciebie kalekę życiową, zdepcze twoje dotychczasowe osiągnięcia. Po co komu cichy, poukładany i szczery kumpel. Wolisz bezczelnego, próżnego i siejącego strach, a w super aucie i z obietnicą szalonych, wspólnych wakacji. Tak się dzieje każdego niemal dnia, nie mamy już skrupułów, sentymentów i sumienia. Liczy się ZYSK, jak w starym filmie; ,,Koniec świata Panie Popiołek''..Ktoś słusznie zauważy- kasa musi się zgadzać! Tak, ale co z nami, ludźmi? Gdzie podział się szacunek, słowo PRZEPRASZAM? Źle zrobiłem, przepraszam, postaram się to jakoś naprawić. Zasłużyłem na karę...hmm! a chociażby na zrozumienie. Wszyscy to wiemy, a smród i tak pozostaje.

W obecnym, cywilizowanym świecie kary nie istnieją, a bandzior złapany na gorącym uczynku- posiedzi w mamrze, ale rozsądku i dyscypliny już nie podejmie. Z naszymi uczuciami też jest podobnie; nie chce nam się, nie mam czasu, nie widzę potrzeby itp. Wszystko goni i pędzi na oślep, rani, a ból dotyka najbliższe nam osoby. Taka świadoma samozagłada jest bliska dla każdego z nas, zatracenie się globalne i samobójstwo na własne życzenie. Sami się zgładzimy tym naszym parszywym zachowaniem, chowaniem głowy w piasek i ciągłym ,,nie mam czasu'' Wspominałam temat niejednokrotnie, bo boli, bo widzę świat bez różowych okularów, ale społeczeństwo pragnie zagłady. Uważa, że posiada kilka wcieleń i żyć, że raz dane zdrowie, będzie do końca dni, ale nie będzie. I czas się zastanowić, w porę zreflektować. Wystudzić emocje, poskromić złośnicę czy też,  na moment swe żądze, dać szansę tym, których postawiło się w kąt, a raczej do pionu... za nic, itd...itd. Cdn.

Komentarze