Zagrożona Ona, Polska.


Niejednokrotnie pisałam, wspominałam i przytaczałam sytuacje z życia wzięte; strach i niemoc przed tym, co może się wkrótce wydarzyć. Pobliska, sąsiadująca ze mną gmina #Baranów i jej mieszkańcy, bo o tym chciałabym dziś napisać. Aż ciśnie się na usta Władysław Broniewski i Jego; ,,Kiedy przyjdą podpalić dom, ten,  w którym mieszkasz- Polskę...'' Tu o podpalenia nie chodzi, a o bezwzględną, haniebną i bezlitosną kradzież. Zaczyna się od drobnych, niby mało znaczących; coś ukradnę, bo ładne, bo on ma, a ja nie mam. {fotka zrobiona w m. Żaby, to tu ma zostać wybudowana nowa trasa kolejowa- pytania tylko; skąd na to pieniądze? Co z ludźmi tu mieszkającymi?}


{pozwolimy im, zamazując obraz zza okna, zapominając o sobie, o najbliższych?}...
Choć w domu matka z ojcem powtarza; Nie wolno! Z czasem jest przyzwolenie, odgórne, bo wszyscy tak robią, dlaczego ja nie mogę. Jakiś czas temu, na wiosnę- jakaś lokalna bestia wyrwała moje kwiaty, były za ogrodzeniem, więc dla wielu, niczyje. W społeczeństwie od dekad króluje powiedzenie, że jak niewiadomo czyje, to znaczy można brać do woli. Czasy komuny, PGR,ów, SHR,ów i tym podobnych- pamiętam te lata, w jakim stylu wielu dochodziło do bogactwa, szybko, a raczej w mgnieniu oka. 

Okradanie marketów, zero odpowiedzialności, bo mała szkodliwość czynu. Brak odpowiedzialności za nieuczciwe traktowanie petenta, klienta, pracownika za biurkiem czy rolnika, który wykonuje ciężką, wręcz katorżniczą pracę. Teraz można wjechać sobotnim popołudniem chłopu w polu i nakraść do bagażnika tyle cebuli, marchwi, kartofli czy pietruszki, ile się da udźwignąć. A co? - Nikt nie widzi...O zgrozo! Skoro oni mogą do woli nękać swoich mieszkańców, wcześniej wyborców- to już inna para kaloszy. 


Dziś cała gmina #Baranów, jutro twój dom! Nikt z tych ludzi nie zawaha się zdeptać twoich marzeń i planów. Nikt z tych tyranów, nie zatrzyma się na jednym kawałku ziemi, a pójdzie dalej, jak po swoje. Żal serce ściska, gdy śmigam terenami objętymi planami wybudowania #CPK. Zielono, pachnie zbożem, a czasem też obornikiem- wszak to nic złego nazywać wszystko po imieniu. Płakać się chce, gdy pomyślę, że dla kilkunastu, kilkudziesięciu oszołomów, dla mieszkańców tych terenów świat się kończy. { Głosy oddane we wcześniejszych  i ostatnich wyborach, zadecydowały}- Jednak to Tu wspomnienia z dzieciństwa, śluby, wesela i groby bliskich. Wszystko posunęło się już zbyt daleko, ale nadzieja umiera ostatnia...Czy tak naprawdę chodzi nam o Polskę, czy o zupełnie coś innego? 

Zagrożona Ona, Polska! Nasza żyzna, urodzajna lub nie, ziemia. Wykarmiła tysiące, dała schronienie, szczęście, radość - teraz pozostaje tylko szum latających i straszących okolicznych mieszkańców -helikopterów. Ktoś ważny podjął już za polaków decyzję, ktoś poważył się na tak desperacki krok. Ktoś, komu zależy wyłącznie na bogactwie swoim i kilku bliskich- stracił kontakt z sumieniem, mózgiem i szacunkiem do bliźniego. Obserwujemy te kanalie i widzimy, że stoją przed świętym ołtarzem, przysięgają posłuszeństwo- tylko komu? ...Cdn. 

Komentarze

  1. Brak słów, tych cenzuralnych, by określić aktualną rzeczywistość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, dożyliśmy parszywych czasów, wszystko wymknęło się spod jakiejkolwiek kontroli. Nic nie cieszy, nic nie interesuje, nie szanujemy ludzi za to, że posiadają wiedzę, ale za to, że śmigają w netach, że hakują, że sprytnie omijają wszelkie prawa. Teraz fałszerz, oszust i cham znaczy więcej niż profesor prawa czy medyk dbający o nasze życie. Podłe czasy, ale o tym jeszcze będzie w moim blogu. Pozdrawiam czytających, a szczególnie Ciebie Anno.

      Usuń

Prześlij komentarz